Nawet -50 stopni Celsjusza może wynosić temperatura w mrozowiskach tatrzańskich w masywie Czerwonych Wierchów. Arnold Jakubczyk, Kamil Filipowski i Michał Wróbel, czyli “łowcy mrozu”, chcą zbadać, czy faktycznie odkryli nowy biegun zimna Polski. Liderem grupy badawczej jest dr Bartosz Czernecki z Zakładu Meteorologii i Klimatologii Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Badacze mają zamiar postawić 2 punkty pomiarowe w wytypowanych przez nich ekstremalnie zimnych miejscach, a także prowadzić badania terenowe. - Czerwone Wierchy są absolutnie niezwykłe w skali całych Tatr. Dzięki zjawiskom krasowym mamy tam pokaźne wklęsłe formacje terenu, które są suche (woda odpływa systemem podziemnych szczelin). Zamiast wody nieraz wypełniają się ciężkim lodowatym powietrzem. I to właśnie one stanowią najzimniejsze polskie zakątki. Ich mikroklimat może szokować - tłumaczą “łowcy mrozu”.
Czy rekord -50°C faktycznie padnie? - Prawdopodobnie odnotujemy rekord zimna Polski, który nie jest zbyt wygórowany, bo wynosi -40,6°C i pochodzi z Żywca oraz związany jest z wybitną falą mrozów z 1929 roku. (10.02.1929 r.). Czysto teoretycznie zakładamy, że w lutym 1929 r. temperatura minimalna Kotliny Orawsko-Nowotarskiej mogła się zbliżyć do -50°C, zaś w kotłach Czerwonych Wierchów nawet -60°C było wartością realną dla tamtej fali mrozów. Powtórka raczej nie wchodzi w grę, bo ocieplenie klimatu postępuje i taką zimę jak 1928/29 nawet trudno sobie dziś wyobrazić. Podsumowując, są bardzo duże szanse na złamanie bariery -40°C i rekord zimna Polski, zaś atak na barierę -50°C jest możliwy np. w razie pojawienia się "bestii ze wschodu" - zapowiadają badacze.
Działania będą prowadzone za zgodą Tatrzańskiego Parku Narodowego. Dodatkowe informacje o “łowcach mrozu” można znaleźć na stronie: https://www.facebook.com/biegunzimnapolski
Fot. Łowcy mrozu