W materiale na temat antropocenu, czyli umownej epoki człowieka, na temat ustalenia której obradowała Międzynarodowa Unia Nauk Geologicznych (odrzucając na kolejną dekadę wniosek o zmianę nazwy epoki geologicznej), wypowiada się prof. Barbara Fijałkowicz-Kozieł, geochemiczka z UAM, która prowadziła badania na Śnieżce: „Na Śnieżce dominują wiatry zachodnie, więc 45 proc. zanieczyszczeń szło z Niemiec, a 30 proc. z Czech. Ale mogły być też transportowane z odległości tysięcy kilometrów. Ich wpływ widać było po zaniku wielu gatunków roślin. W torfowisku znaleźliśmy jednak odporne na nie mikroorganizmy, które wykorzystały powstałe w wyniku wysokotemperaturowego spalania węgla kuliste cząsteczki tego pierwiastka – i glinkokrzemianów – do budowy ochrony skorupek. (…) Ciekawe, co się stanie z pojęciem antropocenu, jeśli komisja stwierdzi, że nie jest to oddzielna epoka, tylko np. <
Artykuł znajduje się na 52 stronie wydania tygodnika Polityka z 9 kwietnia 2024 r.
