Data publikacji w serwisie:

Dr Remiszewska. Z roli dydaktyka nie wychodzi się nigdy

Dr Katarzyna Remiszewska. Przed nią postawione na stole 3 statuetki.

Ze zdobywczynią statuetki Praeceptor Optimus dr Katarzyną Remiszewską z Wydziału Anglistyki na łamach Życia Uniwersyteckiego rozmawia Magda Ziółek.

Jacy są studenci Wydziału Anglistyki?

– Świetni! Mają rozległe zainteresowania językowe; pasjonuje ich oczywiście język angielski, ale też niderlandzki, chiński, walijski czy irlandzki. Są bardzo wrażliwi i uważni na innych, a co za tym idzie, zaangażowani: pomagają sobie nawzajem, ale też chętnie wspierają samorząd czy wydziałowe inicjatywy. W tym roku objęłam funkcję prodziekany ds. studenckich, więc przyglądam się naszym studentom jeszcze uważniej – cieszy mnie to, co widzę. To ludzie z ogromem energii; otwarci na świat i nowe doznania; nie mają w sobie kompleksów, które miewały poprzednie pokolenia. Są unikatowi i zróżnicowani, również w tym, jakie mają oczekiwania względem wydziału. To spore wyzwanie zaoferować im atrakcyjne programy i treści, stworzyć dobrą atmosferę do nauki, nadążyć za nimi…

Kim jest zatem dobry dydaktyk i jak może „nadążać” za studentami?

– Z roli dydaktyka nie wychodzi się chyba nigdy. Nie zamyka się za sobą drzwi do biura i nie przerywa pracy. Raczej, w sposób ciągły, myśli się o swoich studentach i ich sprawach; wciąż się szuka inspiracji do nowych zadań i projektów. Dobrzy dydaktycy są ciekawi drugiego człowieka i na niego otwarci. Takim wykładowcom chce się uważnie słuchać, a dzięki temu inni słuchają ich. Do tego należy dodać pasję do przedmiotów, które wykładamy. Jeśli fascynujemy się tematem naszych badań, będziemy drążyć: doczytywać, szukać, dowiadywać się itd. Co za tym idzie, nasze zajęcia będą zawsze nowe, aktualne, żywe. Wracając do pytania, właśnie to pozwala nam na „nadążanie” za studentami. Im lepiej znamy naszych studentów, tym sprawniej możemy dopasować treści zajęć do ich zainteresowań. Pozostaje jeszcze jedna kwestia: szacunek. Dobry dydaktyk powinien widzieć w swoich studentach partnerów, z którymi wchodzi w dialog, czyni ustalenia, planuje wspólne przedsięwzięcia czy prowadzi badania. Partnerstwo zakłada wspólny cel i współpracę w atmosferze wzajemnego szacunku. Wrażliwość studentów, o której wspominałam, nie jest tu bez znaczenia. Studenci w pełni zrealizują swój potencjał, jeśli stworzymy warunki, w których będą czuli się bezpiecznie. Powinni mieć wsparcie i akceptację z naszej strony.

Czytaj dalej na Uniwersyteckie.pl: Dr Remiszewska. Z roli dydaktyka nie wychodzi się nigdy

fot. Michał Remiszewski