– Praca na poznańskim uniwersytecie trafiła mi się przez przypadek, który jednak zmienił całe moje życie – mówi dr Roman Sliwka z Instytutu Filologii Słowiańskiej (Wydział Filologii Polskiej i Klasycznej UAM). Ten z urodzenia Czech, a z serca poznaniak od kilkunastu lat mieszka w naszym mieście. Na UAM prowadzi zajęcia ze studentami, pracuje nad habilitacją poświęconą kulinariom, a w wolnych chwilach gra w Asz.Teatrze. Z dr. Sliwką na łamach Życia Uniwersyteckiego rozmawia Magda Ziółek.
Jest pan absolwentem Uniwersytetu w Ostrawie – jak to się stało, że trafił pan do Poznania?
– Muszę powiedzieć, że wcześniej nie przypuszczałem, że będę mieszkał w stolicy Wielkopolski. Jeśli już planowałem jakąś przyszłość za granicami Czech, to wiązałem ją z Górnym Śląskiem. Jestem osobą dosyć rodzinną, nie sądziłem, że los poniesie mnie tak daleko od Śląska Cieszyńskiego. Tymczasem Poznań bardzo mnie zaskoczył. Dostrzegam tu taką trochę poniemiecką mentalność, która nam, Czechom, jest szczególnie bliska ze względu na historyczne zaszłości austro-węgierskie. Tak więc na UAM zacząłem pracę trochę przez przypadek. Ogłoszono konkurs na stanowisko lektora w Instytucie Filologii Słowiańskiej. Jako że z wykształcenia jestem bohemistą i polonistą, ta praca wydawała się idealna dla mnie, i tak w istocie było. W Poznaniu mieszkam od września 2005 roku.
To już rozumiem, dlaczego mówi pan tak dobrze po polsku.
– Jak wspomniałem, skończyłem polonistykę, miałem więc styczność z językiem polskim. W trakcie studiów byłem na przykład na wymianie w Krakowie. Ale faktycznie, mój polski znacznie polepszył się dzięki temu, że mieszkam tutaj. Mogę nawet odrobinę nieskromnie powiedzieć, że niektórzy myślą, że jestem rodowitym poznaniakiem, często słyszę, że nie mówię z czeskim akcentem. To bardzo miłe.
A dlaczego Czech uczy się języka polskiego?
– Jeśli chodzi o moje motywacje, to wynikały one z tradycji. Pochodzę ze Śląska Cieszyńskiego, ale moja rodzina ma polskie korzenie. Stwierdziłem zatem, że warto znać ten język, zwłaszcza że jak już wspomniałem, myślałem też o tym, aby pracować w Polsce.
Czytaj dalej na Uniwersyteckie.pl: Dr Roman Sliwka. Przypadek, który zmienił całe życie
fot. Władysław Gardasz