Data publikacji w serwisie:

33. rocznica zaginięcia Jarosława Ziętary

Tablica pamiątkowa

1 września 1992 r., Jarosław Ziętara, wyszedł z mieszkania przy ul. Kolejowej 49 w Poznaniu. Zmierzał do redakcji Gazety Poznańskiej, lecz do niej nie dotarł. Według relacji jednego ze świadków był przetrzymywany przez kilka dni w magazynach Elektromisu, po czym został zamordowany, a jego zwłoki rozpuszczono w kwasie. Jak dotąd w tej sprawie nikt został pociągnięty do odpowiedzialności karnej.

- Była to zbrodnia doskonała - mówił podczas spotkania pod tablicą upamiętniającą Jarosława Ziętarę, Krzysztof M. Kaźmierczak, który zajmuje się od lat sprawą zaginięcia dziennikarza. I dodał: - Niestety coraz bardziej w tym kierunku to zmierza, ponieważ zostało już tylko 7 lat do przedawnienia. Sprawcy doskonale to przygotowali, a potem zrobili coś, co utrudniło śledztwo, a mianowicie zwłoki Jarka po jego zabiciu zostały rozpuszczone w kwasie, czyli usunięto koronny dowód zbrodni. Dlatego po tych 33 latach znaleźliśmy się w sytuacji, gdzie przypominamy o Jarku, a ludzie, którzy mają na rękach jego krew, są bezkarni - dodał Krzysztof M. Kaźmierczak.

Dziekan Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM, prof. Szymon Ossowski przypomniał, że Jarosław Ziętara był absolwentem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu: - Bardzo chcę podziękować Panu Redaktorowi, że kultywuje pamięć o Jarosławie Ziętarze, który był absolwentem Uniwersytetu, wtedy jeszcze Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa. Przypomnę też, że oprócz tej tablicy, dzięki Panu Redaktorowi Kaźmierczakowi i jego staraniom, przed Aulą Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM także znajduje się tablica upamiętniająca Jarosława Ziętarę. Cieszę się, że dzięki temu studenci dziennikarstwa także mogą kultywować tę pamięć i sprawiać, że wspomnienie o zamordowanym dziennikarzu jest cały czas obecna wśród młodych adeptów tego zawodu.

fot. Przemysław Stanula

Kontakt

Przemysław Stanula

618294497