Dlaczego w czasie pandemii należy zachować dystans społeczny? Jakie zagrożenia niesie dla społeczeństwa epidemia? Jak daleko mogą sięgać ograniczenia, mające na celu przezwyciężenie stanu wyjątkowego? Na nurtujące wielu pytania, odpowiada prof. Piotr Matczak z Wydziału Socjologii UAM.
Social distancing – po co nam to?
Zachowanie dystansu, rozumianego fizycznie i społecznie, jest - w przypadku chorób, które można przekazać np. kropelkowo - kluczowe dla kontroli rozprzestrzeniania się epidemii. We współczesnych społeczeństwach zachowanie dystansu jest trudne. Jest to trudne nawet w Polsce, choć mamy dość niską gęstość zaludnienia na tle krajów takich jak Wielka Brytania, czy kraje Beneluksu. Duża część populacji jest skoncentrowana w miastach, gdzie kontakty społeczne są zagęszczone. Co więcej, koncentracja ludzi i kapitału uznawana jest za czynnik prorozwojowy. Od czasu przełomowego artykułu Marka Granovettera pod tytułem The Strength of weak ties, uznaje się, że luźne kontakty społeczne są pomocne przy poszukiwaniu pracy, zdobywaniu informacji. Możliwość dotarcia do znajomych naszych znajomych przyczynia się do naszego dobrobytu. Te relacje są bardzo korzystne w życiu społecznym i ekonomicznym, bardziej niż silne relacje, obecne głównie życiu rodzinnym i sąsiedzkim. Epidemia przynosi dramatyczne odwrócenie tej logiki. Sieci społeczne okazują się źródłem zagrożenia. Zachowanie dystansu okazuje się niezbędne. Oznacza ono jednak odcięcie się od sieci społecznych, a to pociąga za sobą „zamrożenie” dużej części aktywności ekonomicznej, kulturalnej, edukacyjnej itd. Pozostają, w takiej sytuacji, sieci „silne”, rodzinne. Pokazuje to, że jest coś na rzeczy w stwierdzeniu Gary Beckera, laureata nagrody Nobla z ekonomii, że rodzina to najsprawniejsza instytucja ubezpieczeniowa, jaką ludzkość wymyśliła.
Dystans społeczny na poziomie mikro jest regulowany kulturowo. Przykładowo, w europejskim kręgu kulturowym witamy się przez podanie ręki. Złamanie tego zwyczaju jest odbierane jako zachowanie nieprzyjazne. Z tego powodu konieczność utrzymywania dystansu społecznego stanowi czynnik poważnie wpływający na kształt naszego życia społecznego i nasze nawykowe zachowania. Gdyby epidemia miała trwać dłużej, wymóg utrzymania izolacji doprowadzi zapewne do wytworzenia zupełnie nowej równowagi społecznej. Trzeba zauważyć, że poszczególne społeczeństwa są rozmaicie do tego przygotowane. Można postawić tezę, że społeczeństwom azjatyckim będzie łatwiej. Kultura dbałości o dobro wspólne powodowała, że Japończycy nosili maseczki nawet przy zwykłej grypie. Poza tym przywitanie w krajach azjatyckich nie wymaga zwykle podania ręki.
Warto zauważyć, że w przypadku koronawirusa zachowanie dystansu jest pożądane. Zupełnie odwrotnie jest w przypadku innego zagrożenia - fal upałów. Podczas wysokich temperatur, latem 2003 roku zmarło we Francji około 15 tysięcy osób. Okazało się, że - statystycznie - umierały osoby starsze, mieszkające na najwyższych piętrach kamienic i samotne. Część zmarłych odkrywano w mieszkaniach, kilka dni po śmierci. W efekcie obecnie częścią alertów ogłaszanych podczas fal upałów w wielu krajach (choć nie w Polsce - mamy to szczęście, że u nas nie jest to śmiertelne zagrożenie) jest zalecenie, by dzieci dzwoniły do swoich samotnie mieszkających rodziców, zaś mieszkańcy domów powinni odwiedzić swoich starszych sąsiadów. W tym przypadku sieci społeczne są ratunkiem, nie zaś zagrożeniem, jak w przypadku epidemii.
Epidemia – zagrożenia dla społeczeństwa
Epidemia jest specyficznym rodzajem zagrożenia. W przypadku katastrof naturalnych, takich jak trzęsienie ziemi czy powódź, skutki społeczne wynikają z fizycznych i widocznych oddziaływań, które przynoszą poważne konsekwencje społeczne. Na poziomie indywidualnym, prowadzić mogą one do stresu i załamań nerwowych (post-traumatic stress disorder) i nawet samobójstw (kilkadziesiąt osób popełniło samobójstwo po powodzi na Odrze, w 1997 roku). Na poziomie wspólnot lokalnych badania pokazują, że po katastrofach dojść może do załamania ich więzi, a nawet rozpadu społeczności. Zdarzają się też próby wykorzystywania sytuacji katastrofy do działań przestępczych, np. rabunek w porzuconych domostwach. Jednak podczas katastrof odnotowuje się przykłady społecznej współpracy, a czasami heroizmu. Bywa, że katastrofa prowadzi do budowy społecznego zaufania i wzmocnienia więzi społecznych. Badania dotyczące społecznych skutków katastrof nie pokazują jednoznacznie, jakie skutki katastrofa przynosi. Owe skutki są zależne od lokalnych uwarunkowań.
Epidemia jest zagrożeniem niewidocznym (podobnie jak np. promieniowanie jądrowe), co ma duże znaczenie, gdyż jak pokazują badania nad percepcją ryzyka, zmysłowa odczuwalność jest ważnym wymiarem naszego stosunku do ryzyka. Ryzyko nieznane budzi silniejszy lęk. Jednocześnie, gdy ryzyko nie jest łatwe do percepcji, trudniej jest przewidzieć społeczną reakcję. Duże znaczenie ma też osobiste doświadczenie. W Polsce ostatni przypadek poważnej epidemii to ospa we Wrocławiu, w 1963 roku. Miała ona ograniczony zasięg, choć miasto zostało odcięte kordonem sanitarnym. Z kolei, epidemia H1N1 w 2009 roku okazała się stosunkowo niegroźna, spowodowała w Polsce śmierć 182 osób. Nie mieliśmy masowych szczepień, które nota bene skutkowały w krajach, gdzie stosowano je masowo, przypadkami śmierci w wyniku powikłań po szczepieniu.
Epidemia stanowi zagrożenie społeczne, a mówiąc ściślej, jej zasięg i rozwój, to przypadek działania zbiorowego. Te działania są zresztą czasami nazywane, w niektórych przypadkach, „działaniami epidemicznymi”. Są to działania jednostkowe, których skutek, dla danej jednostki, zależy od zachowań innych. Przykładowo, można dbać, by się nie zarazić, myć ręce, nosić maseczki, lecz wystarcza niewielka frakcja osób, które nie zachowują takiej dbałości, by doszło do masowych zarażeń. Inne przykłady zachowań zbiorowych to panika bankowa, zachowania tłumu - np. ucieczka z miejsca pożaru, moda, plotki itd. Cechą charakterystyczną działań zbiorowych jest niepewność poszczególnych osób dotycząca właściwego sposobu zachowania w momencie początkowym. Prowadzi to do dużej niestabilności i nieprzewidywalności zachowań, co ma często tragiczne skutki. W swoim doktoracie Mirosław Zajdel zgromadził ponad 80 przypadków paniki, w różnych krajach, od XIX wieku do czasów współczesnych, które prowadziły często do wielu ofiar. Wielkie znaczenie w przypadku działań zbiorowych ma pierwsze źródło informacji, gdyż pierwszy sygnał w dużej mierze wyznacza kierunek zachowań indywidualnych. Działania zbiorowe w przypadku epidemii mają z jednej strony charakter spontaniczny, gdyż miliony ludzi decyduje jak się zachować, ale możliwa jest też koordynacja. Wymaga ona jednak klarownej komunikacji oraz egzekucji norm. Badania w tym zakresie doprowadziły do wypracowania procedur ewakuacyjnych oraz zasad reagowania kryzysowego.
Stan nadzwyczajny – co nam wolno?
Wszystkie kraje przygotowane są na wypadek zagrożeń. Owe zagrożenia mogą mieć rozmaitą postać. Najważniejsze z nich to: zagrożenie agresją zewnętrzną (wojna), zagrożenia naturalne (powódź, trzęsienie ziemi, huragany, tsunami), wewnętrzne zagrożenia społeczno-ekonomiczne (załamanie gospodarki, zamieszki, wojna domowa). Na wypadek zagrożeń przygotowane są odpowiednie służby oraz procedury działania. Zwykle w konstytucjach wskazywane są sytuacje, tzw. stany nadzwyczajne, kiedy ustanowione prawa obywateli oraz reguły postępowania organów państwa ulegają zawieszeniu. Owe zmiany, przewidziane przez stany nadzwyczajne mają rozmaity charakter, w zależności od typu zagrożenia i konkretnych rozwiązań prawnych.
W Polsce Konstytucja przewiduje trzy stany nadzwyczajne: stan wojenny, stan wyjątkowy i stan klęski żywiołowej. Są one przygotowane na wypadek agresji zewnętrznej, wewnętrznych zagrożeń bezpieczeństwa oraz katastrof naturalnych. Odpowiednie ustawy określające stany nadzwyczajne, wynikające z konstytucji z 1997 roku, zostały przyjęte w roku 2002. Warto zauważyć, że żaden z tych stanów nie został w Polsce, jak dotychczas, ogłoszony. Nie stało się tak nawet w roku 2010, podczas wielkiej powodzi na Wiśle i Odrze.
Pandemia to specyficzny typ zagrożenia, niemieszczący się w ścisłym podziale stanów nadzwyczajnych. Jest to zagrożenie naturalne, gdyż źródło zagrożenia ma charakter biologiczny. Jednak skala zarażeń i tempo rozprzestrzeniania się choroby zależą od ludzkich zachowań. W pewnym zakresie jest to zatem zagrożenie o charakterze społecznym. Poza tym, epidemia może mieć - i często ma - charakter transgraniczny. Jest to zatem w pewnym sensie zagrożenie zewnętrzne dla danego społeczeństwa, podobnie do zagrożenia wojną.
Zakres środków przeciwdziałania zagrożeniom jest rozmaicie określony w poszczególnych krajach. Zależy to w dużej mierze od poziomu spodziewanych typów ryzyka. Są kraje zagrożone katastrofami naturalnymi, takie jak Japonia – kraj dotykany katastrofalnymi powodziami, trzęsieniami ziemi, wybuchami wulkanów, falami tsunami. W Europie najwięcej źródeł zagrożeń napotykamy we Włoszech – powodzie, trzęsienia ziemi, a także wulkany. Są kraje, gdzie poważnym zagrożeniem jest stan bezpieczeństwa wewnętrznego. Mogą to być zbrojne przewroty, czy długotrwałe, zbrojne konflikty wewnętrzne (na przykład, w niektórych krajach Ameryki Łacińskiej, czy w Afryce). Są kraje zagrożone zewnętrzną, zbrojną agresją. Przykładem jest Izrael, który nota bene stanowi ewenement, gdyż trwa tam permanentny stan wyjątkowy.
W Polsce obok stanów nadzwyczajnych mamy też, przewidzianą ustawą z 2007 roku, sytuację kryzysową. Jest ona określona jako sytuacja wpływająca negatywnie na poziom bezpieczeństwa ludzi, mienia w znacznych rozmiarach lub środowiska, wywołująca znaczne ograniczenia w działaniu właściwych organów administracji publicznej ze względu na nieadekwatność posiadanych sił i środków. W skrócie, jest to zagrożenie, na które odpowiednie organy nie są w stanie odpowiedzieć. Wspomniana ustawa tworzy system zarządzania kryzysowego, który funkcjonuje na poszczególnych szczeblach administracji rządowej i samorządowej, od Rządowego Centrum Bezpieczeństwa do gminnych zespołów zarządzania Kryzysowego.
Poszczególne kraje budują swoje instytucje i struktury organizacyjne, które operacyjnie mają opanować sytuację w stanach zagrożenia. W Polsce, dla zagrożeń niemilitarnych najważniejszy jest Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy, którego operacyjny szkielet stanowi Państwowa Straż Pożarna. Warto dodać, że mamy w Polsce, podobnie jak niektóre inne kraje środkowej Europy, działające wciąż dość szeroko, ochotnicze straże pożarne, które wywodzą się z oddolnej samoorganizacji na wypadek zdarzeń losowych. W przypadku epidemii, najważniejsza rolę odgrywają służby sanitarne oraz system ochrony zdrowia. Trzeba zwrócić uwagę na to, że pracownicy służby zdrowia stanowią szczególną grupę zawodową. Personel służby zdrowia może podlegać mobilizacji w sytuacjach kryzysowych.
Ogłoszenie stanu nadzwyczajnego pociąga za sobą rozmaite restrykcje dotyczące wolności obywatelskich, wolności słowa, wolności zgromadzeń itd., oraz obowiązki nakładane na obywateli. W stanie wojny najważniejszy jest obowiązek obrony, lecz także inne stany nadzwyczajne mogą nakładać na obywateli dodatkowe obowiązki, np. użyczenia pojazdów, czy świadczenia pomocy. Ograniczenia dotyczą też wolności poruszania się, organizowania i uczestniczenia w pokojowych zgromadzeniach, a także wolności osobistej obywateli podlegających ewakuacji. Aktualnie (na dzień 29 marca 2020) obowiązujące ograniczenia dotyczące poruszania się, nie są wynikiem ogłoszenia stanu klęski żywiołowej, lecz wynikają z zastosowania ustawy ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, z 2008 roku, oraz tzw. specustawy - o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, z 2 marca 2020.