Data publikacji w serwisie:

Dr Igor Ksenicz. Nowa zimna wojna?

Dr Igor Ksenicz

Są wydarzenia historyczne, których początek wskażemy bez trudu. Przykładowo: wiemy, że wojnę trzydziestoletnią rozpoczęła defenestracja praska, albo że impulsem do wybuchu pierwszej wojny światowej był zamach na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda. Są też takie wydarzenia historyczne, których początek zidentyfikować nie jest już tak łatwo.

Na przykład: w Polsce, czy też szerzej w Europie, wydaje nam się oczywiste, że druga wojna światowa wybuchła 1 września 1939 r. Gdybyśmy jednak spytali o to samo Azjatów, odpowiedzieliby, że wojna zaczęła się dwa lata wcześniej, wraz z agresją japońską na Chiny. Rosjanie tymczasem, mimo że ZSRR napadł na Polskę we wrześniu 1939 r., a w listopadzie tego samego roku na Finlandię, będą się upierać, że „Wielka Wojna Ojczyźniana” (jak na obszarze postradzieckim określa się drugą wojnę światową) zaczęła się 22 czerwca 1941 r., kiedy Trzecia Rzesza zaatakowała Sowietów. Podobnie jest z zimną wojną. Ktoś powie, że jej początek wyznacza słynne przemówienie Churchilla o „żelaznej kurtynie”, ktoś inny przypomni „długi telegram” Kennana. Znajdą się jednak i tacy, którzy korzeni zimnej wojny doszukiwać się będą już w latach 20. XX w., kiedy po porażce rewolucji światowej Lenin zdecydował się na budowę komunizmu w jednym państwie i tymczasowe współistnienie z wrogim, „imperialistycznym” otoczeniem.

Czytelnicy mogą się zastanawiać, czemu służy ten historyczny wstęp, jeśli artykuł ma dotyczyć sytuacji Ukrainy trzy lata po pełnowymiarowej agresji rosyjskiej. Są ku niemu przynajmniej dwie przesłanki: terminologiczna oraz związana z globalnymi stosunkami międzynarodowymi. Zacznijmy od pierwszej. W przestrzeni publicznej cały czas słychać, że coś wydarzyło się „przed 24 lutego 2022 r.” lub „po 24 lutego 2022 r.”. Utrwala się w związku z tym przekonanie, że wojna zaczęła się właśnie wtedy. Tymczasem Rosja zaatakowała Ukrainę osiem lat wcześniej, gdy „zielone ludziki” (rosyjskie oddziały bez dystynkcji) zajęły Krym, a separatyści z pomocą rosyjskich służb specjalnych opanowali wschodnią część Donbasu. Nie tylko data, ale również nazewnictwo konfliktu może wprowadzać w błąd. „Wojna w Ukrainie”, „wojna ukraińska” czy – nie daj Boże – „kryzys ukraiński”, a więc określenia, które można usłyszeć w Polsce i za granicą, sugerują, że mamy do czynienia z jakimś konfliktem wewnętrznym. To dokładnie tak, jakby napaść niemiecko-sowiecką na Polskę nazwać „wojną w Polsce”, „wojną polską” czy „kryzysem polskim”.

Cały artykuł na stronie: https://uniwersyteckie.pl/wydarzenia/dr-igor-ksenicz-nowa-zimna-wojna

Tekst: Dr Igor Ksenicz, WNPiD UAM

Foit. Włądysław Gardasz