Data publikacji w serwisie:

Ewaluacja naukowa – zło konieczne czy dobro nieosiągalne?

Ocena działalności naukowej jest trudna. Aby była trafna i rzetelna, powinna być przeprowadzona przez ekspertów, którzy wydają dobrze uzasadnioną i uzgodnioną opinię. Z takimi procedurami mamy o czynienia przy recenzjach prac naukowych, gdzie zakres oceny jest wąski.

W przypadku postępowań konkursowych i awansowych ocenia się całość lub znaczą część dorobku naukowego. Ocena ekspercka jest wtedy wsparta oceną bibliometryczną, która zakłada co do zasady, że bardziej znaczące badania są publikowane w czasopismach i wydawnictwach chrakteryzujących się większą rozpoznawalnością. To założenie nie zawsze musi być prawdziwe. Rozpoznawalność mierzona liczbą cytowani nie mówi o tym, kto i w jakim kontekście odniósł się do pracy, czyli nie jest bezwzględną miarą jakości pracy naukowej.

Pomimo szeroko dyskutowanych mankamentów oceny opartej o bibliometrię, ma ona jednak istotne zalety. Jest prosta, szybka, sparametryzowana, a przede wszystkim pozbawiona arbitralności, a są to kluczowe elementy, jeśli ocena ma dotyczyć wielu osób. System nauki – liczba obszarów i instytucji badawczych oraz naukowców – rozwija się inflacyjnie. Z tego względu stosowanie oceny bibliometrycznej wprowadzonej pod koniec lat sześćdziesiątych i upowszechnionej na początku tego wieku, wydaje się koniecznością.

Na naszym uniwersytecie pracuje około 3 tys. nauczycieli akademickich, toteż ekspercka ocena i wiarygodne porównanie dorobku naukowego tak złożonego zespołu są niemożliwe. Takie przedsięwzięcie wydaje się być nieracjonalne nawet wewnątrz jednostek organizacyjnych, gdzie zasadniczą przeszkodą nie jest to, że oceniający nie potrafiliby trafnie dokonać takiej oceny, lecz przekonanie, że są w stanie temu podołać.

Cały artykuł dostępny na www.uniwersyteckie.pl

Tekst: prof. Maciej Krawczyk i prof UAM Jarosław Kłos

fot. Adrian Wykrota