Profesor UAM Maria Podskarbi-Hebisz współtworzyła Zakład Edukacji Plastycznej w Kaliszu. Dziś jest dumna z absolwentów, którzy choć mieszkają poza centrum życia artystycznego, mają pasję tworzenia i nie poddają się przeciwnościom losu.
Pani profesor mówi, że w życiu nie ma przypadków. Gdyby jednak nie przypadek, kto wie, czy zostałaby artystką. To nauczyciel plastyki w szkole podstawowej w Ostrowie Wielkopolskim, Kazimierz Pawlak, zasugerował uczennicy, która myślała o szkole ekonomicznej, start do liceum plastycznego.
Pełna obaw nastolatka zdała egzaminy i tak zaczęła się jej przygoda ze sztuką. Przyszła rzeźbiarka ukończyła Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Poznaniu oraz studia we Wrocławiu.
– Okres liceum wspominam z wielkim rozrzewnieniem. Mieszkałam w internacie na Starym Rynku naprzeciw koziołków – mówi prof. Podskarbi-Hebisz. – To było pięć lat fantastycznych przyjaźni. Jako uczniowie dostawaliśmy braterską pomoc od profesorów, szczególnie wyróżniał się profesor Józef Stasiński, jeden z najlepszych medalierów. Wyjeżdżał często do Wielkiej Brytanii, Francji, przywoził dokumentację w postaci slajdów, opowiadał nam o wolnym, niezależnym świecie.
Pani profesor uważa, że trzynastka przynosi jej dobre rzeczy. Trzynaście osób w jej klasie zdało maturę, pod numerem trzynastym przy ul. Hirszfelda w Wałbrzychu mieści się pracownia, którą otrzymała od miasta, gdy pracowała jako projektant form użytkowych w tamtejszych Zakładach Porcelany. Wreszcie ul. Nowy Świat 13 w Kaliszu to adres pracowni Zakładu Edukacji Plastycznej. Tam artystka przepracowała ponad 30 lat.
Zanim jednak Maria Podskarbi-Hebisz dołączyła do tworzącego się zespołu pracowników późniejszego Wydziału Pedagogiczno-Artystycznego UAM, zdobyła wykształcenie wyższe we Wrocławiu. Fascynowało ją szkło, dlatego wybrała studia w stolicy Dolnego Śląska – tamtejsza uczelnia przygotowywała studentów do pracy w przemyśle ceramicznym i szklarskim.
– Zostałam przyjęta na Wydział Projektowania Ceramiki i Szkła w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych – wspomina pani profesor. – Wrocław był zupełnie innym miastem, z pozostałościami gruzu po II wojnie światowej. Uczyli nas profesorowie w dużej mierze będący repatriantami z uczelni lwowskiej. Ceramika mieściła się przy ulicy Traugutta, w poniemieckiej fabryce. Poza weekendami spędzaliśmy tam całe dni. Wtedy było mniej dystansu niż teraz, świat studencki wyglądał inaczej. Było tworzywo, pasja, chęć działania i wyjazdy na plenery w Sudety.
Cały artykuł na stronie: https://uniwersyteckie.pl/ludzie-uam/prof-uam-maria-podskarbi-hebisz-jestem-dumna-ze-studentow
Tekst: Ewa Konarzewska-Michalak
Fot. Adrian Wykrota