Data publikacji w serwisie:

Każdy ma swoją teczkę

Zostały po nich teczki z pożółkłymi dokumentami. Z pozoru nudne protokoły ukazują nieoczywistą prawdę o studentach i studentkach Uniwersytetu Poznańskiego.

Dowiemy się z nich, że młodzieży w tamtych latach fantazji nie brakowało. Na fotografiach w indeksach przechowywanych w Archiwum UAM widzimy młodego mężczyznę z zakręconym wąsem i z laseczką siedzącego na ławce w parku albo dziewczynę w futrze i toczku, z diamentową kolią zdobiącą dekolt. Dziś takich zdjęć w oficjalnych dokumentach już się nie spotyka. Przed wojną nie było ścisłych wytycznych, jak mają wyglądać fotografie legitymacyjne, więc kandydaci dostarczali na uczelnie takie, jakie mieli. Zdarzały się nawet fotki odcięte ze wspólnego zdjęcia. Albo wizerunki w żołnierskich mundurach. Przecież wśród studentów nie brakowało uczestników powstania wielkopolskiego i wojny polsko-bolszewickiej. Archiwum UAM poświęciło im osobną ekspozycję z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości i wybuchu powstania wielkopolskiego.

Wojna polsko-pruska?

- Przygotowanie wystawy było wyzwaniem - przyznaje archiwista Piotr Józefiak. - Zaczęliśmy od przeglądania biogramów w internecie, wybrane osoby wyszukiwaliśmy w naszych spisach, katalogach i ewidencjach. Musieliśmy przejrzeć dokładnie każdą teczkę, bo w dokumentach nie pojawia się nazwa “powstanie wielkopolskie”, ale “wojna polsko-pruska” - w tamtych czasach tak się mówiło.

Cały artykuł dostępny na Uniwersyteckie.pl

tekst: Ewa Konarzewska-Michalak

fot. Zdjęcie ślubne korporacji Roma, 1938, Archiwum UAM