Data publikacji w serwisie:

Kongres w cieniu historii

Z prof. Tomaszem Schrammem, przewodniczącym KNH PAN i prof. Krzysztofem A. Makowskim, wiceprezydentem CISH, którzy kierują komitetem organizacyjnym XXIII Międzynarodowego Kongresu Nauk Historycznych, rozmawia Ewa Konarzewska-Michalak.

Jak pandemia wpłynęła na organizację Kongresu?

Prof. Krzysztof A. Makowski: W sposób znaczący, bo gdy już mieliśmy konsumować efekty naszej pracy, Kongres został przesunięty na 2021 r., a później na 2022 r. Taka sytuacja wiązała się z perypetiami finansowymi - mieliśmy obiecane pieniądze na dany rok i trzeba było je przenosić, co nie jest proste w przypadku agend rządowych.

Prof. Tomasz Schramm: Pracowaliśmy na dwa tempa. To, co ustalono na 2020 rok, niekoniecznie było aktualne rok czy dwa lata później. Zmieniało się na przykład otoczenie przestrzenne - nie przewidzieliśmy, że Teatr Wielki będzie w remoncie, a centrum rozkopane.

Prof. K.M: Gdyby Kongres odbył się w pierwotnym terminie, wszystko by pasowało. Na środowisko padł cień przygnębienia - rozważano formę Kongresu, ostatecznie zdecydowano się na hybrydową. Muszę wspomnieć o smutnych faktach - niektórzy organizatorzy paneli odeszli, część zrezygnowała z powodu wypadków losowych, musieliśmy jako zarząd CISH-u zorganizować dodatkowy nabór, ale udało się wszystko opanować.

Prof. T.S: Ta edycja będzie się odbywać w cieniu historii. Pandemia wpłynęła na Kongres jak nic uprzednio, oprócz wojen światowych, obecnie historia rzuca inny cień.

Międzynarodowy Kongres Nauk Historycznych jest organizowany od ponad stu lat. W roku 1933 odbył się po raz pierwszy w Polsce, w Warszawie. Jak doszło do tego, że Poznań zdobył przywilej jego organizacji?

Prof. T.S: Zacznę od anegdoty. Pierwszą myśl o kongresie usłyszałem w latach 70. jako świeżo upieczony adiunkt od studenta III roku historii… Krzysztofa Makowskiego. W czyjejś głowie ta myśl tkwiła od dziesięcioleci.

Prof. K.M: Od myśli do czynu, po kilkudziesięciu latach, kiedy już zajmowaliśmy takie pozycje w świecie naukowym, że mogliśmy wpływać na pewne decyzje, powróciliśmy do pomysłu. Publicznie podnosiliśmy tę kwestię na forum Komitetu Nauk Historycznych PAN. Były w naszym kraju trzy lokalizacje godne kongresu - Warszawa, Kraków i Poznań. Warszawa odpadła jako pierwsza, ponieważ w stolicy odbywa się wiele innych kongresów i ten mógłby zginąć. Ku naszemu zaskoczeniu krakowianie powiedzieli, że jeśli ktoś teraz w Polsce ma organizować Kongres, to tylko poznańczycy. I na tym stanęło.

Cała rozmowa na Uniwersyteckie.pl.

fot. Adrian Wykrota