Być wirtuozem muzyki klasycznej to marzenie wielu uzdolnionych ludzi. Wydawałoby się, że talent i ciężka praca gwarantują sukces. To jednak nie wystarczy, zwłaszcza gdy pochodzi się z Japonii. Dr Beata Kowalczyk prześledziła transnarodowe kariery japońskich muzyków i ich zmagania między emancypacją a prekarnością.
Badania dr Kowalczyk zaowocowały książką „Transnational Musicians: Precariousness, Ethnicity and Gender in the Creative Industry” opublikowaną przez prestiżowe Wydawnictwo Routledge. Naukowczyni, która pracuje na Wydziale Socjologii UAM, obroniła podwójny doktorat na Uniwersytecie Warszawskim i Sorbonie. Jako stypendystka Japońskiego Towarzystwa Promocji Nauki przebywała rok na stażu postdoktorskim na Uniwersytecie Tokijskim.
Badaczka wybrała specyficzny temat, ponieważ chciała połączyć znajomość języka i kultury Kraju Kwitnącej Wiśni z warsztatem socjologa. Polska, jako organizator Konkursu Chopinowskiego, jest dla Japończyków ważnym miejscem na mapie muzycznej. Do Warszawy przyjeżdża wielu z nich, by uzupełnić muzyczne wykształcenie. To był dobry punkt wyjścia do badań, które naukowczyni kontynuowała we Francji i w Japonii.
Żeby zrozumieć fenomen szczególnego zainteresowania Japończyków muzyką europejską, należy się cofnąć do połowy XIX w., kiedy Japonia modernizowała swój kraj na wzór zachodni. Muzyka, symbol doskonałości i wyższości kultury europejskiej, pełniła wtedy rolę języka mediacji. Aby dowieść dojrzałości cywilizacyjnej swojego narodu, władze japońskie uznały za konieczne opanowanie europejskiej sztuki muzycznej i stworzenie jej japońskiego odpowiednika. Po II wojnie światowej szybki wzrost gospodarczy wpłynął na poprawę sytuacji materialnej klasy średniej, a to przyczyniło się do boomu na muzykę klasyczną – japońskie firmy zaczęły produkować instrumenty, powstawały prywatne szkoły lekcji gry na fortepianie. Zainteresowanie muzyką klasyczną podsycała aura prestiżu roztaczana wokół uprawiających ją zachodnich artystów, która istnieje do dzisiaj.
– Wprawdzie muzyka klasyczna uzyskała status muzyki światowej, mimo to dyskurs o jedynie autentycznej muzyce europejskiej zawiera w podtekście przesłanie o dominacji kultury europejskiej – wyjaśnia dr Beata Kowalczyk.
Takie przekonania sprawiają, że japońscy wykonawcy, choć wygrywają światowe konkursy muzyczne, rzadko są doceniani w ojczyźnie. Istnieje bowiem przekonanie, że autentycznym muzykiem może być tylko biały artysta, urodzony i wychowany w krajach, gdzie powstawała ta sztuka.
Cały artykuł dostępny na Uniwersyteckie.pl.
tekst: Ewa Konarzewska-Michalak