Data publikacji w serwisie:

Na tropie piastowskiego DNA

Już za kilka, kilkanaście miesięcy w zupełnie inny sposób spojrzymy na dynastię Piastów. Obiecujące wyniki badań mogą wprowadzić też wiele zamieszania do naszego obecnego postrzegania historii Polski i jej mieszkańców oraz skonfrontują dotychczasowe ustalenia historyków polskich i zagranicznych na temat tego ,,skąd nasz ród’’. Dowiemy się również, czy Kazimierz Wielki był naprawdę potomkiem Bolesława Chrobrego, a może nawet jak wyglądali niektórzy książęta i królowie.   A to dopiero przedsmak tego, co może zgotować nam archeogenomika, nowy interdyscyplinarny kierunek badawczy, łączący w sobie zaawansowane badania genomiczne, archeologiczne i historyczne.

Pierwsze ośrodki badawcze zajmujące się archeogenomiką powstały w Europie. Można do nich zaliczyć Poznańskie Centrum Archeogenomiki (PCA). Utworzono je w 2014 roku, a więc w tym samym czasie, gdy na Uniwersytecie Harvarda powołano do życia pierwsze w Stanach Zjednoczonych laboratorium archeogenomiczne. Poznańskie Centrum, współtworzone przez Instytut Chemii Bioorganicznej PAN oraz Wydziały Historii i Biologii UAM, od sześciu lat realizuje fascynujący projekt ,,Dynastia i społeczeństwo państwa Piastów w świetle zintegrowanych badań historycznych, antropologicznych i genomicznych’’.

- Zbliżamy się do końca badań i atmosfera gęstnieje – mówi prof. Marek Figlerowicz, szef poznańskiego Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN, kierownik projektu, który razem z uniwersyteckimi naukowcami prowadzi badania. -  Gdy je zaczynaliśmy, nie zdawaliśmy sobie sprawy z wyzwań, jakie nas czekają. Także tych związanych z wielkimi oczekiwaniami opinii publicznej – bez przerwy zasypywani jesteśmy przeróżnymi pytaniami przez ludzi zainteresowanych historią. Niestety, na razie nie możemy na nie odpowiadać. W przypadku tych badań o wynikach będzie można szerzej dyskutować dopiero po ich opublikowaniu.

Atmosfera tajemniczości podsyca ciekawość. Tym bardziej, że badania archeogenomiczne są stosunkowo młodą dziedziną. Początkowo znanych było tylko kilkanaście genomów archaicznych. Dziś, również dzięki poznańskim naukowcom, ta liczba wydaje się śmiesznie mała, a przecież badania nie są łatwe, bo jeżeli genomikę porównać do czytania nowych książek to wówczas archeogenomika jawi się jako żmudny proces odczytywania zniszczonych i wyblakłych inkunabułów, które przeleżały w złych warunkach kilka tysięcy lat.

Cały artykuł dostępny na uniwersyteckie.pl

Tekst: Krzysztof Smura

Fot. Adrian Wykrota