Data publikacji w serwisie:

Pani Jadzia od ogrodów

Zakładanie ogrodu to nie tylko praca fizyczna, ale również działalność człowieka ukierunkowana na określony cel, czyli upiększanie otoczenia, to również praca mentalna. Z tą myślą zgadza się z pewnością Jadwiga Muszyńska, znana wszystkim jako Pani Jadzia od ogrodów, która na co dzień pracuje w Bibliotece Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych UAM. To dzięki niej teren wokół Wydziału rozkwitł i to dosłownie, ponieważ to właśnie Ona zajmuje się tutejszymi klombami

Przyjeżdżając trochę wcześniej na wywiad, siadam na ławce naprzeciwko Biblioteki. Przez chwilę obserwuję jak Jadwiga Muszyńska z uśmiechem na twarzy rozmawia ze studentami, odbiera zwracane książki i pomaga studentom odnaleźć na półkach poszukiwane pozycje.  Wchodzę do środka i Pani Jadzia od razu oprowadza mnie po Bibliotece pokazując znajdujące się tam kwiaty.

- Praca przy komputerach bardzo męczy wzrok i dlatego staramy się, aby w Bibliotece było dużo zieleni. Takich paprotek na pewno jeszcze nie widziałaś – mówi, wskazując na dwie ogromne zielone paprocie -. Prawda – przytakuję. Takich jeszcze w życiu nie widziałam.

Pani Jadzia do Biblioteki trafiła w lipcu 2009 i przez pierwsze lata ze smutkiem patrzyła na wyschnięte trawniki, prawie pustynny klimat otoczenia WNGiG. Patio na Geografii, nazywane było przez wszystkich „spacerniakiem” – bo przypominało więzienne podwórko. Nieśmiało pani Jadzia po pracy  spróbowała zmienić zaniedbany teren przy schodach na patio w kwietniki. Pokazała je ówczesnemu dziekanowi - panu prof. Markowi Marciniakowi. Właśnie w tym czasie realizowano na Kampusie „Projekt koncepcyjny zieleni”. Udało się nawiązać wspaniałą współpracą z autorką koncepcji panią mgr inż. arch. Martą Cyfert, która pomogła przygotować nowy projekt dla patio, a w następnym roku dla reprezentacyjnego klombu przed aulą Collegium Geographicum. Potem już pani Jadzia sama tworzyła klomby, zgodnie z wymyślonym przez nią tytułem projektu: Epoka polodowcowa na WNGiG. Aby zrealizować tak śmiały pomysł, zakupiono prawie 60 ton narzutniaków. Z tych głazów powstało wiele kamiennych form, będących szkieletem całego projektu jak np. kamienna rzeka na patio. Przy tej bardzo ciężkiej pracy pomagali studenci, mąż - prof. Andrzej Muszyński, synowie, inni pracownicy wydziału i konserwatorzy.

Więcej na www.uniwersyteckie.pl

Tekst: Jagoda Haloszka

Fot. Adrian Wykrota