Data publikacji w serwisie:

Wiele moich badań jest w toku

Prof. Andrzej Lesicki, ustępujący rektor UAM o sukcesach i porażkach minionej kadencji, ustawie 2.0, swoich współpracownikach, Federacji Uniwersytet Poznański oraz planach na przyszłość opowiada w rozmowie z Natalią Chromińską i Krzysztofem Smurą.

Panie Rektorze, jesteśmy po czterech latach niełatwej kadencji. Czy w 2016 roku mógł Pan przypuszczać, że będzie tak trudno?

W 2016 roku zdawałem sobie sprawę, że w latach rozpoczynanej wtedy kadencji będziemy obchodzić 100-lecie Uniwersytetu, a zadaniem rektora będzie nadanie tej rocznicy odpowiednio wysokiej rangi. Były też zapowiedzi nowej ustawy, ale nie spodziewałem się, że będzie ona tak radykalna, wymagająca zmiany statusu wydziału i dziekanów, a także zmiany struktury Uniwersytetu. A rok 2020 przyniósł pandemię, która na długie miesiące zmieniła nasze funkcjonowanie…

Jakie były zatem największe wyzwania w mijającej kadencji?

Cztery lata temu startowałem z przejrzystym programem, który starałem się krok po kroku realizować. Deklarowałem, że będę stał na straży fundamentalnych zadań uniwersytetu: prowadzenia badań naukowych oraz kształcenia studentów i młodych kadr naukowych w oparciu o wyniki tych badań. Zapowiadałem realizację celów przyświecających założycielom naszego uniwersytetu i jego rozwój adekwatny do dynamicznych zmian w otoczeniu. I to właśnie te zmiany przerosły moje oczekiwania… i wraz z głębokimi reformami wewnętrznymi naznaczyły wydatnie tę kadencję.

Radykalna zmiana porządku prawnego w zakresie nauki i szkolnictwa wyższego wymagała nowego statutu oraz szeregu nowych wewnętrznych aktów prawnych (regulamin pracy, wynagrodzeń, organizacyjny i in.), porządkujących nową uczelnianą rzeczywistość.
W efekcie zbudowaliśmy nową strukturę organizacyjną uczelni, dokończyliśmy ciągnącą się reformę administracji, usprawniliśmy wiele procesów administracyjnych i zwiększyliśmy efektywność naszej pracy (EZD i intranet). Jednocześnie miało miejsce zakończenie wieloletniego programu inwestycyjnego (wraz z realizacją zadań finansowanych wkładem własnym, czyli wygospodarowaniem kilkudziesięciu milionów złotych środków własnych uczelni) oraz wytyczenie nowej mapy drogowej inwestycji na lata 2020-2024.

Mogę jednak z całą pewnością stwierdzić, że mimo zawirowań, byłem wierny założeniom z początku kadencji: sprawowałem pieczę nad autonomią uniwersytetu i nieskrępowaną wolnością badań naukowych, podtrzymywałem rozmaitość prowadzonych kierunków studiów oraz wszechstronność poglądów na rzeczywistość. Pamiętałem też, że UAM to przede wszystkim Ludzie, to wspólnota pracowników, doktorantów i studentów, ale również osób już na co dzień niezwiązanych z UAM, jak emeryci i absolwenci. To w końcu poznaniacy i Wielkopolanie, do których nam coraz bliżej poprzez odpowiedzialne badania naukowe służące polepszaniu jakości życia, poprzez działania stanowiące reakcję na współczesne problemy cywilizacyjne, kulturowe i etyczne. Dbałość o ludzi Uniwersytetu była moim nadrzędnym celem. Jeśli kogoś w tym czasie zawiodłem lub niezamierzenie skrzywdziłem – gorąco przepraszam.

Cztery lata temu prof. Andrzej Lesicki postawił na grono najbliższych współpracowników, potem dobierając do niego kolejne osoby. W Pana ocenie zespół zdał egzamin?

Zespół prorektorski składał się z osób, którym zaufałem i powierzyłem wspólne kierowanie uniwersytetem według swojej najlepszej wiedzy. Wszyscy są świetnymi specjalistami nie tylko w dziedzinach naukowych, które reprezentują, ale również w obszarze zadań, które otrzymali w rektoracie. Na początku entuzjastycznie pracowaliśmy jako zespół. Wspólnie dyskutowaliśmy i wyciągaliśmy wnioski, by osiągać kolejne cele. Wspieraliśmy sprawy Uniwersytetu, kierując się najlepiej rozumianym jego interesem. Z czasem okazało się, że nasze postrzeganie realizacji zadań Uniwersytetu różni się, bo jesteśmy bardzo różnymi osobowościami, ale do końca kadencji każdy członek zespołu rektorskiego na pierwszym miejscu stawiał Uniwersytet i jego społeczność. Bardzo wszystkim dziękuję. Dodam, że moje kierowanie uczelnią opierało się nie tylko na współpracy z zespołem prorektorów. Dziękuję za wsparcie, jakie zawsze miałem ze strony dziekanów, ale także ze strony administracji uczelni – kanclerzy, kwestorów oraz wielu pracowników i pracowniczek Biura Rektora, Biura Organizacyjno-Prawnego, Działu Kadr (teraz już Centrum Spraw Pracowniczych) i wielu innych jednostek. Ceniłem też współpracę – myślę, że bardzo dobrą – z Parlamentem Samorządu Studentów i Sejmikiem Doktorantów. Wszystkim serdecznie dziękuję.

Cały wywiad dostępny na uniwersyteckie.pl