Z okazji przyznania prof. Michałowi Karońskiemu wyróżnienia Palmae Universitatis Studiorum Posnaniensis przypominamy rozmowę z laureatem. Prof. Michał Karoński z Wydziału Matematyki, jeden z twórców NCN, a obecnie członek elitarnego grona w IC ERC opowiada o systemie grantowym w Polsce i Europie, matematyce dyskretnej i zagrożeniach dla polskiej nauki. Rozmawia z nim Krzysztof Smura.
Panie profesorze, czym jest matematyka dyskretna? I nie chodzi tu o definicję z Wikipedii…
To ogólne określenie kilku, a według niektórych nawet kilkunastu dyscyplin w ramach matematyki. Najogólniej rzecz biorąc to ta dziedzina, która w ramach matematyki zajmuje się zbiorami skończonymi lub takimi, które można przeliczyć. To matematyka, która zajmuje się problemami, które nie są ciągle.
To skąd określenie dyskretna?
To z angielskiego „discrete” . W angielskim to określenie znajduje odzwierciedlenie w dwóch wyrażeniach. Dyskretny bądź ziarnisty. Czyli tak, jakbyśmy brali odrębne ziarnka. Przykładem jest czas. Jest on dla nas przykładem ciągłości, natomiast mierzymy go w sposób dyskretny przez sekundy, minuty, godziny itp. Wszystko to wartości policzalne lub skończone. W ramach matematyki dyskretnej mamy cały szereg dziedzin. Najczęściej kojarzona jest ona z zagadnieniami kombinatoryki czyli przeliczania zbiorów o pewnej własności, albo teorii grafów, gdzie mamy do czynienia z wierzchołkami i relacjami między nimi. Są to również struktury dyskretne.
Jednym z powodów spotkania jest Pana awans do IC ERC. W jego ramach macie przedstawić kandydatów do Rady Naukowej - to najwyższy organ zarządzający Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych, - zajmującej się przyznawaniem środków na pionierskie badania podstawowe z zakresu różnych dziedzin nauki. Co trzeba zrobić, żeby znaleźć się w tak elitarnym gronie?
Podejrzewam, że w moim przypadku i na moją korzyść działał fakt, że od 2010 roku budowałem NCN, kierując przez pierwsze sześć lat jego istnienia Radą NCN , organem o tożsamej roli jaką pełni Rada Naukowa w ERC. Warto zaznaczyć, że NCN jest tylko trzy lata młodsze od Europejskiej Rady Badań, która powstała w 2007 roku. To od nich przejęliśmy sposób oceny projektów i organizację paneli. Mieliśmy bardzo żywe wzajemne kontakty. W moim przypadku to wszystko wygasło po 2016 roku, kiedy skończyłem kadencje w NCN, stąd też dość sceptycznie podszedłem do moich szans na wejście do tak elitarnego grona.
Rozumiem, że waszym zadaniem jest przeprowadzenie naboru?
Formalnie jesteśmy ciałem doradczym Komisarza ds. innowacji, badań kultury, edukacji i młodzieży. Do naszych obowiązków należy ogłaszanie naboru kandydatów do Rady ERC, a następnie ocena zgłoszonych kandydatów oraz proponowanie nowych członków Rady. W celu naboru kandydatów zwracamy się do kilkunastu organizacji, które są na liście Komisji Europejskiej jako organizacje reprezentujące poszczególne segmenty nauki w Europie. To one dokonują preselekcji wśród swoich członków, a wybrana grupa trafia do nas. Proszę wziąć pod uwagę, że mamy do obsadzenia 21 miejsc w Radzie. Kadencja członka Rady trwa cztery lata z możliwością przedłużenia na kolejną kadencję. Zwyczajowo są to dwa lata. To proces ciągły. W tym roku obsadzimy zapewne od pięciu do sześciu pozycji, a kandydatów może być nawet kilkuset.
Cała rozmowa na stronie: https://amu.edu.pl/dla-mediow/komunikaty-prasowe/uam-wita-nowych-studentow2
fot. Adrian Wykrota