Data publikacji w serwisie:

Dr Robert Szuba. Presbiopia – choroba długich rąk

W obiegowej opinii prezbiopię uważa się za wadę wzroku, jednak należy ją traktować jako efekt zmian fizjologicznych zachodzących w organizmie, podobnie jak pojawienie się siwych włosów. Przez całe życie, począwszy od poczęcia, nasz organizm podlega przemianom. Presbiopia, czyli starczowzroczność, jest ich konsekwencją. Pierwsze symptomy pojawiają się około 40 roku życia jako subtelne zmiany w naszym zachowaniu. Mówi się, że to choroba długich rąk, a ludzie żartują, że pora iść do ortopedy. My o przyczyny prezbiopii postanowiliśmy zapytać dr Roberta Szubę, optometrystę z Wydziału Fizyki UAM.

Właściwie nie ma w tym nic zadziwiającego. Przez całe życie nasz organizm przechodzi szereg zmian, które dokumentują upływ czasu. Kobiety doświadczają menopauzy. W układzie kostnym dochodzi do resorpcji i remodelowania materiału kostnego oraz do przemian w obrębie innych tkanek, przez co tracimy na wzroście, a głowa, uszy, nos – wprost przeciwnie – stają się większe. Moglibyśmy na przykład spojrzeć na ucho jakiejś osoby i oszacować, w jakim jest ona wieku. Podobne procesy zachodzą również w oku, a szczególnie w soczewce śródocznej.

- Soczewka śródoczna tworzy się już w pierwszych miesiącach życia płodowego. Jest to w zasadzie jedyny organ naszego ciała, który rośnie z nami przez całe życie i nie porzuca dotychczas tworzących go komórek, a modyfikacji ulega jedynie ich forma – mówi dr Robert Szuba.

Na początku soczewka śródoczna jest idealnie przezroczysta i elastyczna, niczym miękki żelek. Z biegiem czasu jednak stopniowo traci te właściwości. Kolejne nowo powstające komórki śródbłonka podtorebkowego migrują w stronę równika soczewki, a następnie wydłużając się, przyjmują postać włóknistą. W ten sposób tworzą kolejne warstwy powierzchniowe. Budowę soczewki śródocznej można porównać do warstw w cebuli, a jej wzrost do przyrostów rocznych drzewa, z tą różnicą, że w lesie drzewo ma sporo miejsca na taki wzrost, gdy tymczasem w oku stare komórki, aby się pomieściły, muszą ulec przemianie i odpowiednio się skurczyć.  Brzmi to groźnie, ale proces ten jest całkowicie naturalny i polega na wytracaniu przez komórki pewnej część organelli oraz wody. Soczewka na przestrzeni dziesięcioleci zmienia swoją objętość w niewielkim zakresie. Dzięki temu oko nie powiększa się, ale w konsekwencji soczewka traci na swojej sprężystości, przez co zmniejsza się wydolność układu akomodacyjnego.

- Za dostosowanie układu optycznego podczas obserwacji bliskich dystansów odpowiada w naszym oku układ akomodacji. W jego skład wchodzi mięsień rzęskowy, który znajduje się obwodowo za tęczówką, a jedną z jego funkcji jest regulacja kształtu soczewki śródocznej zawieszonej na obwódce rzęskowej – tłumaczy dr Szuba.

Małe dzieci potrafią widzieć ostro przedmioty trzymane bardzo blisko oka. Z biegiem czasu ten najbliżej zlokalizowany obszar ostrości stopniowo odsuwa się. W młodości rzadko na to zwracamy uwagę. Moment krytyczny pojawia się właśnie około 40 roku życia. Wówczas punkt, w którym jesteśmy w stanie widzieć ostro, przesuwa się na tyle daleko, że najprostsze czynności, chociażby czytanie, zaczynają sprawiać trudności. Wtedy zaczynamy szukać sposobów, aby poradzić sobie z tą niedogodnością. Kierujemy się np. z czytanym tekstem w stronę światła i odsuwamy go od oczu. Sytuacja pogarsza się dodatkowo, jeśli w parze z presbiopią pojawi się jakieś osłabienie organizmu np. spowodowane przeziębieniem, grypą lub innym wyczerpującym schorzeniem.

Jeśli założyć, że zmiany zachodzące w naszym oku są czystą fizjologią, to czy jesteśmy w stanie im zapobiec? W końcu na zmarszczki wymyślono specjalne kremy…

Cały artykuł dostępny na uniwersyteckie.pl

Tekst: Magdalena Ziółek