Data publikacji w serwisie:

Rewolucja samochodowa w Polsce

Co łączy polski boom motoryzacyjny z nierównościami przestrzennymi? Z pozoru wydaje się, że niewiele. Wzajemny wpływ tych zjawisk udowodniły badania zespołu prof. Tadeusza Stryjakiewicza z Wydziału Geografii Społeczno-Ekonomicznej i Gospodarki Przestrzennej.

W przełomowym projekcie naukowcy wykazali za pomocą prostych korelacji, że szereg cech rynku samochodowego ściśle wiąże się z poziomem rozwoju społeczno-gospodarczego. Badacze jako pierwsi podjęli w szerokim zakresie temat geografii przemian rynku samochodów osobowych w Polsce po 1989 roku. Nowatorstwo ich pracy polega między innymi na tym, że przyjęli dwie perspektywy – analizowali sytuację Polski na tle innych państw oraz zróżnicowanie regionalne rynku wewnątrz kraju.

Pomysł na projekt zatytułowany „Wymiar przestrzenny (r)ewolucji na rynku samochodowym w Polsce”, który uzyskał dofinansowanie z NCN, narodził się trochę przypadkiem. Dwaj absolwenci pracujący dla Volkswagen Group Polska zadzwonili do profesora Tadeusza Stryjakiewicza prosząc o pomoc w wykonaniu opracowania dotyczącego optymalizacji sieci dealerskiej. Zauważyli, że popyt na auta występuje niejednokrotnie na innych obszarach niż te wskazywane w analizach makro- i mezoekonomicznych. Na zlecenie firmy naukowcy przygotowali ekspertyzę z uwzględnieniem  specyfiki rynków lokalnych.

– Zachęceni wynikami tych badań, postanowiliśmy kontynuować wątek zróżnicowania przestrzennego rynku samochodów w połączeniu z badaniami o warunkach rozwoju gospodarczego – informuje prof. Stryjakiewicz, koordynator projektu.

Analizy poznańskich geografów potwierdziły, że nie tylko wskaźnik PKB odzwierciedla poziom życia Polaków. Mogą nim być także wybrane wskaźniki rynku samochodowego, które pokazały wyraźne zróżnicowanie przestrzenne kraju w układzie „centra-peryferie”. – Zaletą naszych badań jest silne wejście w kontekst lokalny. Analizy ekonomiczne sektorowe często są zbyt ogólne, nie wnikają w specyfikę lokalnych uwarunkowań rozwoju. Nam to wyszło znakomicie – kontynuuje pan profesor.

W prowadzonych badaniach wymiar lokalny bądź regionalny często „przenika się” z wymiarem międzynarodowym. Naukowcy ustalili na przykład, że Polska przoduje na świecie w imporcie samochodów używanych. Koncentrację tego biznesu wyraźnie widać w Wielkopolsce, która leży blisko Niemiec, skąd sprowadza się większość samochodów. Na rozwój tego rodzaju importu w naszym regionie wpływa również przedsiębiorczość mieszkańców.

Zespół wykonał gigantyczną pracę, której w naszym kraju nikt przed nim się nie podjął – przeprowadził rozległą analizę korzystając z bazy danych o ponad 35 milionach pojazdów! Wyniki okazały się zaskakujące. Badacze odkryli wyraźne nieścisłości w oficjalnych danych statystycznych przedstawiających liczbę pojazdów w Polsce. Według danych Komisji Europejskiej z 2021 r. nasz kraj jest na 3. miejscu wśród państw UE pod względem liczby samochodów na osobę.

– Okazuje się jednak, że znaczna liczba oficjalnie zarejestrowanych samochodów to „martwe dusze”, czyli auta, które nie jeżdżą. Ten błąd wynika z ułomności statystyki. Rzeczywista liczba aut w Polsce jest o około jedną czwartą mniejsza. Biorąc to pod uwagę, spadamy z 3. na 21. miejsce w Europie pod względem liczby aut w przeliczeniu na mieszkańca. Nie wiem jak te wyniki zostaną przyjęte przez instytucje odpowiedzialne za zbieranie danych statystycznych. Niemniej wydaje nam się, że powinniśmy się opierać na bardziej rzetelnych danych – dowodzi Tadeusz Stryjakiewicz.

Całą artykuł na stronie: https://uniwersyteckie.pl/nauka/prof-stryjakiewicz-polacy-rejestruja-martwe-dusze

tekst: Ewa Konarzewska-Michalak