Data publikacji w serwisie:

Stereotyp jest jak wróg we mgle

Filiżanka kawy z przyjaciółmi może dać więcej szczęścia niż luksusowy samochód, a logo Barbie chwilowo obniżyć IQ u kobiet rozwiązujących testy matematyczne. O konsumpcji i podstępnym działaniu stereotypów z dr. Dariuszem Drążkowskim, psychologiem eksperymentalnym w Zakładzie Psychologii Społecznej UAM i laureatem stypendium dla wybitnych młodych uczonych, rozmawia Ewa Konarzewska-Michalak.

Zaobserwował pan, że życzliwi ludzie mniej konsumują. Skoro żyjemy w czasach bardzo rozwiniętej konsumpcji, to czy stajemy się coraz mniej życzliwi?

Myślę, że proste przełożenie wniosku płynącego z relacji jednostkowej na poziom społeczeństw nie jest możliwe. W wynikach moich badań zaniepokoiło mnie jednak to, że jedną z przyczyn zmniejszenia się deklarowanej życzliwości jest ekspozycja na reklamy produktów luksusowych. Sam fakt oglądania zdjęć tych przedmiotów wpływa na chwilową aktywizację postaw materialistycznych, co powoduje spadek życzliwego stosunku do innych ludzi. Czy ten zaobserwowany przeze mnie efekt może przejawiać się w postaci mniej życzliwych zachowań osób żyjących w czasach rozwiniętej konsumpcji? Jest jeszcze za wcześnie, by definitywnie to stwierdzić, ale być może tak jest.

Jak pan doszedł do takich obserwacji?

Wcześniej wyniki badań pokazywały, że ludzie, którzy mają rozbudzone pragnienie posiadania, są mniej wdzięczni, ponieważ nie potrafią docenić drobnych przyjemności, które spotykają ich w życiu. A właśnie one, jak pokazują badania z psychologii pozytywnej, są podstawą naszego szczęścia. Nie wielkie bogactwa, ale to, że przykładowo potrafimy cieszyć się filiżanką dobrej kawy, czasem spędzonym ze znajomymi, książką albo tym, że wyspaliśmy się, mając małe dziecko, przyczynia się do tego, że czujemy się bardziej szczęśliwi. Odczuwanie wdzięczności uznaje się za przejaw ogólnej koncentracji na wartościach wewnętrznych. Na tej podstawie wysnułem wniosek, że koncentracja na innych wartościach wewnętrznych, czyli na życzliwości, czynieniu dobra innym ludziom obniża skupienie na dobrach zewnętrznych - materialnych. Zaskakujące w wynikach innych badań było to, że dobra materialne w pewnym zakresie mogą odgrywać pozytywną rolę w okresie nastoletnim, kiedy formuje się tożsamość człowieka. Grupa wywiera wtedy bardzo silną presję, by być „cool”, co wyraża się w nacisku na posiadanie produktów określonych modnych marek np. iPhone’a. W efekcie nastolatkowie pochodzący z biedniejszych rodzin, których nie stać na taki wydatek, są mniej pewni tego, kim są, w porównaniu z zamożniejszymi rówieśnikami. Mają problemy tożsamościowe w tym znaczeniu, że nie są w stanie przypisać siebie do określonych grup, bo są z nich wykluczani ze względu na niski status materialny. Niedawno z magistrantem zreplikowaliśmy tę samą zależność na grupie studentów z podobnym rezultatem.

Cała rozmowa dostępna na Uniwersyteckie.pl

fot.: Adrian Wykrota