Data publikacji w serwisie:

Uczelnie badawcze w kontekście nowej ustawy o szkolnictwie wyższym

Świat nauki akademickiej stał się w ostatniej dekadzie mierzalny – a indywidualne, instytucjonalne i krajowe osiągnięcia w ramach prestiżowej produkcji naukowej stały się w pełni widzialne.

Nasze instytucje akademickie są systematycznie poddawane pomiarowi, choćby przez KEJN; a kadra akademicka – choćby przez NCN przy okazji starań o konkurencyjne środki na badania i przez CK przy okazji starań o awans naukowy. Nie da się uciec przed rosnącym, systematycznym pomiarem w żadnym systemie europejskim z prostego powodu: pula środków dostępnych indywidualnie i instytucjonalnie jest mała, a pula naukowców i subdyscyplin naukowych stale rośnie. Ponadto w całej Europie rośnie presja publiczna – a za nią polityczna – na ocenę osiągnięć naukowych inaczej niż tylko przez tradycyjną ocenę innych naukowców: reżim peer review jest stopniowo podważany przez coraz silniejszy reżim bibliometrii ewaluacyjnej.

Dla uczelni badawczych (a więc takich, dla których badania naukowe, publikacje i przychody z badań odgrywają kluczową rolę i które koncentrują się na obu głównych misjach, kształceniu i badaniach, a nie tylko na pierwszej z nich) ważne są publikacje indeksowane w międzynarodowych bazach Web of Science i Scopus.

Dane dotyczące najlepszych polskich uczelni – zwłaszcza dotyczące przepływu środków na badania z NCN i zmian kategorii uzyskiwanych w KEJN – pokazują systematyczne różnicowanie się systemu nauki akademickiej. Jesteśmy coraz silniej podzieleni pionowo. Mechanizm wspierający zróżnicowanie pionowe jest stosunkowo prosty: to konkurencyjnie zdobywane środki na badania, najważniejsze dla starań o wejście do ligi uczelni badawczych.

autor: prof. zw. dr hab. Marek Kwiek

Cały artykuł można przeczytać na uniwersyteckie.pl.