Data publikacji w serwisie:

Web-Korki z sukcesami

Olga Kotyk
Olga Kotyk, studentka Instytutu Lingwistyki Stosowanej z Wydziału Neofilologii znalazła się na liście magazynu Forbes w gronie 25 najbardziej wpływowych osób poniżej 25 roku życia! Zdecydowały Web-Korki i o nich, ale nie tylko, z laureatką wyróżnienia rozmawia Krzysztof Smura.

Działania pomocowe weszły pani w krew, można powiedzieć, od dziecka. Web-Korki czyli pomoc dla dzieci z domów dziecka to jakby część tego krwioobiegu… Skąd w pani ta chęć niesienia pomocy?

Przygoda z pomocą zaczęła się u mnie bardzo wcześnie. Miałam 14 lat, gdy zaczęłam wolontariat w Domu Seniora. Wszystko chyba z powodu mojego dzieciństwa, którego znaczną część spędziłam w szpitalach. Chorowałam i to mocno. Te doświadczenia zakiełkowały w mojej głowie nowym pomysłem. To było pragnienie pomagania. Chciałam działać społecznie.

Dlaczego 14-latka jako pierwsze miejsce wybiera dom seniora?

Byłam bardzo związana z moimi dziadkami i bardzo chciałam pomagać tym, którzy w tamtym okresie byli mi najbliżsi.

A teraz edukacja, bo?

Bo w szkole nigdy nie potrafiłam się odnaleźć. Często czułam się pokrzywdzona przez nauczycieli, dlatego zaczęłam myśleć o tym, aby w przyszłości stworzyć miejsce, w którym wszystkie dzieci byłyby doceniane. Jeszcze w szkole średniej chciałam rozpocząć projekt wsparcia online w edukacji dzieci i młodzieży, przebywających w długim okresie w szpitalu, ale akcja nie doszła do skutku. Obecnie moja Fundacja Web-Korki ma z założenia pomagać w nauce, ale też pozwalać odkrywać potencjał każdego z podopiecznych. Największym zainteresowaniem naszych podopiecznych cieszy się matematyka, język polski, angielski i chemia.

Web-Korki były potrzebą chwili?

Na pewno. Byłam krótko  po powrocie z wolontariatu na Sri Lance, gdy wybuchła pandemia. Zaczęłam szukać możliwości dalszej samorealizacji i przeszukując sieć internetową trafiłam na ogłoszenia o poszukiwaniu korepetytorów dla dzieci z domów dziecka. Zazwyczaj słysząc o tych placówkach myślimy raczej o pomocy finansowej, prezentach gwiazdkowych, a to przecież tylko wycinek większej całości. Okazuje się, że dla dzieci najważniejsza jest regularność, poczucie bezpieczeństwa i to, że ktoś im pomoże również w rozwoju osobistym. W sierpniu 2020 roku wykorzystałam sytuację pandemii i swoistą rewolucję w sieci. Najpierw na facebooku zamieściłam informację o potrzebach. Zgłosiło się ponad 80 osób! Trzeba było stworzyć zarówno sieć nauczycieli, jak i przeprowadzić rekrutację, bo chęci chęciami, ale nie każdy musi się nadawać do pracy z dziećmi i młodzieżą.  Weryfikacji dokonywaliśmy zarówno na podstawie ankiet, jak i rozmów kwalifikacyjnych. Dziś wolontariusze mają swoich opiekunów. To im wolontariusze raportują każdą lekcję i zgłaszają potrzeby. Radzą się też ich, jak rozwiązywać problemy. Uważam, że bardzo istotną kwestią w fundacji jest, aby obie strony czuły się  dobrze, dlatego np. organizowane są warsztaty z psychologiem oraz indywidualne rozmowy z psychologiem dziecięcym dla naszych wolontariuszy. Ich uczestnicy mogą też liczyć na spotkania integracyjne oraz warsztaty rozwojowe np. z zakresu tworzenia własnych celów w oparciu o marzenia. Te warsztaty są prowadzone przez starannie dobranych psychologów.

Cały wywiad na Uniwersyteckie,pl.

fot. Adrian Wykrota