Agnieszka Nymś-Górna otrzymała Stypendium im. dr. Jana Kulczyka. Jest doktorantką i przygotowuje równolegle dwie rozprawy doktorskie. Jedną z socjologii, a drugą z pedagogiki. Oczywiście równocześnie realizuje również dwa kierunki studiów doktorskich.
Doktorantka nie korzysta z indywidualnego toku studiów. Zagadnienia realizowane na kierunkach się nie pokrywają. Agnieszka Nymś-Górna mimo to uważa, że dzięki doktoratom z dwóch kierunków może doskonalić swoje kompetencje na różnych polach.
Pierwszy doktorat dotyczy relacji między rodzeństwem na etapie wczesnej dorosłości. W doktoracie uwzględnia między innymi rolę rodziców w tej relacji.
- Rodzice często powtarzają „to jest twoja siostra, twój brat – musisz go kochać”, ale w tym momencie możemy zacząć się zastanawiać: dlaczego muszę go kochać? Nie można kogoś zmusić do uczuć, a w tym przypadku miłość jest narzucana z zewnątrz. Rodzaj relacji jest zadekretowany: ze względu na fakt, że jesteśmy rodziną, powinniśmy się kochać i wspierać. W rzeczywistości nie zawsze relacje pomiędzy rodzeństwem układają się tak, jak rodzice sobie tego życzą. Czasem dzieci są swoimi przeciwieństwami, potrzebują czasu na zorganizowanie swoich relacji, a temu procesowi cały czas towarzyszy nacisk rodziców. Na późniejszym etapie, kiedy już dorosłe dzieci wyprowadzają się z domu rodzinnego, znów rodzice mogą ingerować w relacje pomiędzy rodzeństwem. Pojawiają się komentarze, że „dawno nie byłeś u brata czy siostry”, „może odwiedzisz rodzeństwo”. To, że ta druga osoba ma za sobą cały tydzień ciężkiej pracy i potrzebuje odpoczynku, staje się mniej istotne. Rodzice czasami bardziej antagonizują niż spajają relacje pomiędzy rodzeństwem - wyjaśnia doktorantka.
Stypendystka pisze drugą rozprawę z socjologii. Zajmuje się sprawą więźniów z niepełnosprawnością ruchową w zakładach karnych.
- Istnieje katalog zakładów karnych i aresztów śledczych, do których powinny trafiać osoby z niepełnosprawnością fizyczną. Przygotowane są także specjalne cele dla tych osób, ale nie ma ich tyle, aby starczyło dla wszystkich. Nie wszystkie osoby z niepełnosprawnością chcą być też tak traktowane; oczekują wówczas, że zostaną osadzone w ogólnych pawilonach mieszkalnych. Najtrudniejsza sytuacja jest wówczas, gdy do jednostki penitencjarnej trafiają osoby, które w wyniku popełnionego przestępstwa dopiero stają się osobami niepełnosprawnymi. Wówczas ich kondycja psychiczna w porównaniu z osobami z długotrwałą niepełnosprawnością jest bardziej skomplikowana - informuje Agnieszka Nymś-Górna.
Doktorantka w rozmowie wyjaśnia też jak na osoby z niepełnosprawnością reagują inni więźniowie. Opisuje też podział więźniów. Odnosi się także do swojego doktoratu z pedagogiki. Zachęcamy do lektury artykułu dostępnego na stronie "Życia Uniwersyteckiego".
Fot. Jagoda Haloszka