Prof. Tomasz Pospieszny z Wydziału Chemii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu brał udział w pracach nad wydaniem książki pt. “Listy. Maria Skłodowska-Curie · Albert Einstein /1911-1932/”. O publikacji, która ukazała się nakładem Fundacji Rozwoju Edukacji dla Przemysłu wraz z Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, naukowiec z UAM opowiada następująco:
- Maria Skłodowska-Curie i Albert Einstein znani są przede wszystkim ze swojej pracy naukowej, ale tutaj poznajemy ich trochę inaczej. Widzimy ich jako ludzi, którzy interesują się nie tylko nauką, ale także losami świata - mówi prof. Tomasz Pospieszny. I dodaje, że książka powstała z inicjatywy dr Ewy Łabno-Falęckiej, której fascynacja noblistką zaczęła się od nieoczekiwanego odkrycia: Maria Skłodowska-Curie była jedną z pierwszych kobiet na świecie, która zrobiła prawo jazdy na samochody ciężarowe. - Wiadomość ta poruszyła panią doktor na tyle, że zaczęła interesować się bliżej postacią uczonej. Zaczęła też szukać połączenia z Albertem Einsteinem – wspomina naukowiec z UAM. Okazało się, że w Muzeum Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie nie ma żadnego listu, który by uczeni wymienili. - Trzeba było zacząć poszukiwania na całym świecie. I rzeczywiście, zespół pani doktor zrobił fenomenalną robotę, odnalazł listy, dostał zgodę i prawo na to, żeby te listy można było przetłumaczyć, opublikować - cieszy się prof. Tomasz Pospieszny i podkreśla, że książka jest wydana bardzo pięknie, ponieważ poza tłumaczeniami listów możemy oglądać ich fotokopie. - Jeżeli ktoś jest biegły w języku niemieckim lub w języku francuskim, może te listy przeczytać w oryginale – dodaje naukowiec z UAM.
Co ciekawe, Maria Skłodowska-Curie i Albert Einstein wymieniali listy w swoich językach codziennych, czyli tych, którymi się na co dzień posługiwali. - Albert pisał do Marii w języku niemieckim, ona do niego w języku francuskim. Nie są to listy towarzyskie, to znaczy nie zwracają się do siebie per ty – zawsze jest Herr Albert Einstein, Madame Curie. Często w postscriptum tych listów znajdują się informacje związane z nauką, np.: “czy słyszała pani o pięknym odkryciu Maxa von Laue, związanym z dyfrakcją promieni X na kryształach?” - informuje prof. Tomasz Pospieszny.
Pierwszy list Einsteina do Marii Skłodowskiej-Curie, który znalazł się w książce, datowany jest na 23 listopada 1911 roku. Jak mówi prof. Tomasz Pospieszny, roku niezwykle trudnego w życiu noblistki. - W styczniu przegrała wybory do francuskiej Akademii Nauk. Pod koniec tego samego roku w Paryżu wybuchł skandal związany z jej romansem z byłym uczniem Piotra Curie, Paulem Langevinem – opowiada prof. Tomasz Pospieszny. - Maria była zdruzgotana tym, w jaki sposób ją traktowano i wyzywano. Nikt nie zauważył, że kilka dni wcześniej przyszedł do niej telegram i że została pierwszym człowiekiem na świecie, który dostał dwie Nagrody Nobla. W liście z 23 listopada Albert Einstein pisze słowa pocieszające Marię, by nie denerwowała się i nie zwracała uwagi na motłoch, który ją atakuje, ponieważ i ona, i Paul Langevin są wyjątkowymi ludźmi. To właśnie ten list otwiera zbiór całej korespondencji. Dodaje to pikanterii, że fizyk napisał go w tak trudnym momencie jej życia - podsumowuje badacz.
Na zdjęciu - prof. Tomasz Pospieszny. Fot. Agata Kotowska