Wiele osób nie może się doczekać, by latem „naładować baterie” na kolejne miesiące. Nie zawsze jednak urlop spełnia pokładane w nim nadzieje. Jak dobrze wypoczywać? Z dr. Jarosławem Grobelnym z Wydziału Psychologii i Kognitywistyki UAM na łamach Życia Uniwersyteckiego rozmawia Ewa Konarzewska-Michalak.
O czym powinniśmy pamiętać, planując urlop?
– Jest taki utrwalony mit, że dłuższym urlopem „naładujemy baterie”. Niestety nie jest to prawda. Badania pokazują, że wzrost energii, zadowolenia i spadek zmęczenia, które następują zaraz po powrocie z urlopu, bardzo szybko znikają. Ten pozytywny efekt rozmywa się w perspektywie dni, ponieważ po powrocie czekają na nas takie same wymagania, poziom stresu i brak odpoczynku. Nie możemy jako pracowniczki i pracownicy koncentrować się tylko na dwóch tygodniach urlopu. Jeżeli rzeczywiście chcemy w regularny sposób dbać o zdrowie, to musimy mieć bardziej na uwadze weekendy i to, co robimy po pracy.
Chcąc wyciągnąć z urlopu jak najwięcej, powinniśmy pomyśleć o nadrobieniu braków. Jeżeli zauważamy duże niedostatki w obszarze relacji z kimś, naszych kompetencji lub zajęć poza pracą, to dobrze przeznaczyć na to urlop. Druga rzecz to uwzględniać właściwe doświadczenia związane z wypoczynkiem. Mówimy o psychologicznym oderwaniu się od pracy, relaksacji, nabraniu kontroli nad swoim życiem, pozyskiwaniu mistrzostwa w jakimś obszarze. Najlepiej zaplanować urlop wcześniej, a potem sprawdzić, czy udało nam się zrobić, to co zamierzaliśmy.
Są osoby, które wypoczywają czynnie, na przykład uprawiając sport, ale też takie, które wybierają wakacje all inclusive. Który wypoczynek jest korzystniejszy? Czy w ogóle można go w ten sposób oceniać?
– Jeśli możemy wybrać taką formę wypoczynku, która jest dopasowana do naszych preferencji, to właśnie ona będzie optymalna. Gdy ktoś lubi odpoczywać w sposób pasywny, czyli na leżaku w słońcu, w ten sposób potrafi odciąć się myślami od pracy, to nie należy tego deprecjonować. Natomiast należy postawić tu gwiazdkę, ponieważ wiemy, że aktywność fizyczna o umiarkowanej intensywności jest korzystna nie tylko dla zdrowia fizycznego, ale też dla dobrostanu pracy.
Są badania, które pokazują, że regularnie podejmowana aktywność, na przykład 30-minutowy spacer, nawet w krótkim czasie, powiedzmy – trzech miesięcy, jest czynnikiem, który może nas uchronić przed wypaleniem zawodowym. Dlatego dobrze jest pamiętać o wzbogaceniu pasywnego wypoczynku o formę aktywności fizycznej. Wtedy można wyciągnąć z urlopu więcej. Może to być też czas, kiedy zbudujemy dobre stałe nawyki.
Jeszcze jedna ważna rzecz: jeśli chcemy zwiększyć pozytywne działanie urlopu, dobrze jest świadomie zawalczyć ze zjawiskiem natłoku obowiązków po powrocie do pracy. Powinniśmy porozmawiać ze współpracownikami lub przełożonym o rozsądnym zaplanowaniu pracy, tak żeby wszyscy nie „rzucili się” na nas z zaległymi tematami. Można na przykład zaplanować połowę godzin na sprawy bieżące i połowę na nadrabianie zaległości.
Czytaj dalej na Uniwersyteckie.pl: Dr Jarosław Grobelny. Dwa tygodnie urlopu to za mało
fot. Władysław Gardasz