XXIII Międzynarodowy Kongres Nauk Historycznych startuje już 21 sierpnia w Poznaniu. To największe i najbardziej prestiżowe spotkanie historyków z całego świata, które dopiero po raz drugi odbędzie się w Polsce. Z prof. Tomaszem Schrammem, przewodniczącym KNH PAN i prof. Krzysztofem A. Makowskim, wiceprezydentem CISH, którzy kierują komitetem organizacyjnym Kongresu, rozmawia Ewa Konarzewska-Michalak.
Jak pandemia wpłynęła na organizację Kongresu?
Prof. Krzysztof A. Makowski: W sposób znaczący, bo gdy już mieliśmy konsumować efekty naszej pracy, Kongres został przesunięty na 2021 r., a później na 2022 r. Taka sytuacja wiązała się z perypetiami finansowymi - mieliśmy obiecane pieniądze na dany rok i trzeba było je przenosić, co nie jest proste w przypadku agend rządowych.
Prof. Tomasz Schramm: Pracowaliśmy na dwa tempa. To, co ustalono na 2020 rok, niekoniecznie było aktualne rok czy dwa lata później. Zmieniało się na przykład otoczenie przestrzenne - nie przewidzieliśmy, że Teatr Wielki będzie w remoncie, a centrum rozkopane.
Prof. K.M: Gdyby Kongres odbył się w pierwotnym terminie, wszystko by pasowało. Na środowisko padł cień przygnębienia - rozważano formę Kongresu, ostatecznie zdecydowano się na hybrydową. Muszę wspomnieć o smutnych faktach - niektórzy organizatorzy paneli odeszli, część zrezygnowała z powodu wypadków losowych, musieliśmy jako zarząd CISH-u zorganizować dodatkowy nabór, ale udało się wszystko opanować.
Prof. T.S: Ta edycja będzie się odbywać w cieniu historii. Pandemia wpłynęła na Kongres jak nic uprzednio, oprócz wojen światowych, obecnie historia rzuca inny cień.