Data publikacji w serwisie:

Poradnia Rozwoju i Wsparcia Psychicznego UAM po 15. latach po reaktywacji przeżywa prawdziwe oblężenie. W tym miejscu każdy znajdzie wsparcie

Poradnia Rozwoju i Wsparcia Psychicznego UAM

Poradnia Rozwoju i Wsparcia Psychicznego UAM to dwie osoby, czasem praktykanci, a niekiedy i stażyści. Ludzi, którzy korzystają z wizyt w poradni jest ponad 200, a ich liczba ciągle rośnie.

Rosną także zakresy obowiązków. Dzięki nowej strukturze UAM poszerzono działalność i rozpoczęto działania zmierzające do stworzenia pracowni rozwoju i wsparcia poprzez szeroko rozumianą pomoc terapeutyczno-psychologiczną, konsultacje, interwencje kryzysowe. By ten plan się powiódł, opracowano system działania w sytuacjach trudnych. Utworzono sieć koordynatorów na całej uczelni. Każdy z wydziałów ma dziś takiego koordynatora. Podobnie jest w Domach Studenckich.

- Telefony, esemesy, interwencje nie zdarzają się jedynie w godzinach urzędowania. Choroba nie zna ośmiogodzinnego dnia pracy – mówi Magdalena Cieślik z PRiWP UAM. -  Często jeździmy na interwencje w nocy, rozmawiamy z podopiecznymi o każdej porze. Tu nie ma schematu. Na szczęście mamy wsparcie od prorektor Bogumiły Kaniewskiej i kanclerza Marcina Wysockiego.

Poradnię, która obecnie mieści się w Domu Studenckim Hanka, przywróciła do życia Elżbieta Żurkiewicz – psycholog, psychoterapeuta, doradca rodzinny. Zaprosiła do współpracy Magdalenę Cieślik. W tym duecie pracują od 10 lat. Zajmują się terapią, ale współpracują też z psychiatrą. Wciąż jednak pojawiają się nowe potrzeby. Uniwersytet to cały przekrój zachowań, kultury, osobowości. To tysiące pracowników i studentów.

Częstym zjawiskiem jest depresja lękowa. Co czwarta osoba, która trafia do lekarza rodzinnego dostaje skierowanie do lekarza psychiatry. Aż 90 proc przypadków wychodzi ze zdiagnozowanymi zaburzeniami depresyjno-lękowymi. Młodzi ludzie boją się opuszczać pomieszczenie, a gdy to zrobią mdleją. Inni nie potrafią załatwić tak prostej sprawy jak wpis do indeksu. Mimo, że im się należy. Terapia pomaga.

- Pokolenie, które teraz studiuje jest słabsze. Nie ma siły, którą dysponowali ich poprzednicy – mówi M. Cieślik – Nie da się stworzyć więzi wsparcia przez internet. Mamy sporo grono studentów, którzy przychodzą z nami porozmawiać, bo tylko z nami mogą. Jesteśmy terapeutami systemowymi. Na terapię zapisują się u nas pary, a nawet całe rodziny wspierające studenta czy studentkę. Teraz marzy mi się Międzyuczelniana Poradnia Wsparcia Psychicznego, gdzie byliby lekarze specjaliści.  Mam list intencyjny od Rektora i otrzymałam zgodę na prowadzenie rozmów. I to zrobię. Żeby nie wiem co.

W poradni dzieje się sporo. Terapeutki wspierały projekt „I kto tu oszalał”, a teraz będzie on kontynuowany w ramach poradni. Inne działania to „Uwalnianie mocy”.

Na czym polegają wspomniane programy? Jaka jest rola poradni w ich realizacji? W jaki sposób wydziały zaangażowały się w te działania? Czy wprowadzone zmiany w funkcjonowaniu poradni są przyjazne podopiecznym? Artykuł Krzysztofa Smury dostępny na stronie „Życia Uniwersyteckiego” odpowiada także na pytania dotyczące systemu weryfikacji studentów i zagrożenia stwarzanego przez osoby niestabilne emocjonalnie.