Dlaczego nie lubimy owadów? Entomolog dr Szymon Konwerski radzi na początek przyjrzeć się samej nazwie. Pochodzi ona od słowa wadzić, przeszkadzać. Człowiek widział w owadach konkurentów walczących o zasoby: zjadały zapasy, niszczyły plony, a do tego wysysały nam krew i żądliły. Ale warto pamiętać, że żyjemy w kraju, gdzie niewiele owadów może nam zrobić jakąkolwiek krzywdę. A poznawanie tajemnic owadów w naszym najbliższym otoczeniu uczy szacunku dla życia we wszystkich jego przejawach.
Owadów jest zauważalnie mniej niż jeszcze kilka dekad temu. Oznacza to, że w ciągu ostatnich dziesięcioleci proces ten niestety przyspieszył. W oparciu o analizy dotyczące ich znaczenia w ekosystemach lądowych i słodkowodnych wiemy, że bez owadów nie ma życia na Ziemi. Gdy zabraknie owadów, rozpadną się wszystkie ekosystemy, które znamy.
Przyczyną jest niestety działalność człowieka - przekształcanie środowiska, stosowanie środków chemicznych. Zagrożeniem są również sprowadzane przez człowieka gatunki obce, które zajmują nisze ekologiczne gatunków rodzimych.
Chociaż w mieście występuje mnóstwo owadów, należą one do gatunków, które przystosowały się do betonowej pustyni. Dlatego tak wielkie znaczenie mają parki śródmiejskie: pełnią rolę oaz bioróżnorodności. Owady można chronić wyłącznie poprzez ochronę środowisk i mikrośrodowisk, w których występują. Trzeba zaczynać lokalnie: od takich drobiazgów jak murawy, kwiaty na balkonie, ograniczenie chemizacji. Coraz bardziej popularne są też hotele dla owadów. Przede wszystkim powinniśmy jednak chronić lasy o charakterze naturalnym, np. naszą Puszczę Białowieską.