– Mykeńczycy, czyli najstarsi Grecy, przybyli tu z północy z bursztynem; kto miał bursztyn, ten należał do elity – mówi PAP prof. Janusz Czebreszuk, dyrektor Polskiego Instytutu Archeologicznego w Atenach, jednostki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
"Z bursztynem najpewniej przybyli tu najstarsi Grecy, to znaczy Mykeńczycy, pierwsi Grecy w epoce brązu. Bursztyn jest tu obecny od samego początku kultury mykeńskiej" - podkreślił profesor podczas rozmowy z PAP w siedzibie Polskiego Instytutu Archeologicznego w Atenach.
"Wiemy, że Mykeńczycy przybyli z północy. Z jakiej północy, tego nikt do końca nie wie. Najczęściej mówi się, że tą północą była Macedonia i Epir, te obszary, które są w granicach współczesnej Grecji" - podkreślił prof. Czebreszuk.
Według niego bursztyn zapewne przybył do Hellady z wiązką znaczeń religijnych, które miał na północy. "Już w neolicie w Europie Środkowej mamy zabytki w kształcie krążków z promienistymi zdobieniami, które jednoznacznie wskazują na Słońce. (...) Zapewne także bursztyn przybywa na południe jako surowiec solarny. A Słońce to moc, to jest najważniejsze ciało niebieskie, a więc to jest także ciało niebiańskie, to jest też niebo. I te wszystkie symbole razem zbierają się w jedną wiązkę, która powodowała, że był to tak ważny surowiec: on uosabiał tę moc" - powiedział.
"Ten, kto miał bursztyn, kto miał bursztynowy naszyjnik, niejako miał jakąś część Słońca. Ci, którzy go mieli, a to były elity, bursztyn legitymizował, to znaczy uzasadniał ich pretensje do nadrzędnej pozycji w społeczeństwie" - opowiadał profesor.
Zwrócił uwagę na "dalekosiężne więzi elit epoki brązu, które kontaktowały się ze sobą na ogromne odległości". Jak pokazują badania genetyczne, relacje te wynikały z faktu, że kobiety zamieszkiwały w nowym miejscu jako żony. "Ta sieć, która istniała wtedy w Europie, to była też sieć wymiany bursztynu. Surowiec krążył między elitami" - wyjaśnił rozmówca PAP.
Jak dodał profesor, najstarszy bursztyn mykeński znajdowany jest wyłącznie w najbogatszych grobach. Są to najczęściej naszyjniki, pektorały, ale też ozdoby głowy i włosów. Bursztyn noszono niezależnie od płci.
Z badań wynika, że większość znalezionego tu surowca to bursztyn bałtycki, tzw. sukcynit. "Miał on duże rozprzestrzenienie: jest znany od Wysp Brytyjskich po Ukrainę, ale główne złoża, które były znane w pradziejach, to są złoża nad Bałtykiem i nad Morzem Północnym" - wyjaśnił archeolog. "Właściwie największe, które my znamy, ale też były już znane na przykład w okresie rzymskim, to złoża nad Dolną Wisłą, Zatoka Gdańska. Do dziś Gdańsk jest centrum bursztynu. I już wtedy był centrum. Dwa tysiące lat temu, zapewne wcześniej też..." - dodał prof. Czebreszuk.
Pytany o to, jak wyglądają badania nad znaleziskami bursztynowymi, zaznaczył, że mają one kilka wymiarów. Można je badać pod kątem czysto archeologicznym, a więc analizować zabytek archeologiczny jako artefakt kultury materialnej. Można też analizować sposób jego produkcji. "Były inne tradycje produkcyjne w różnych miejscach. Na tej podstawie możemy też określić, skąd pochodziło (znalezisko), gdzie był warsztat i jaka była wiedza tego wytwórcy" - przekazał dyrektor. "No i oczywiście jest też wymiar badania żywicy kopalnej, a więc tego, czy to jest sukcynit, czy to jest coś innego, bo żywic kopalnych jest bez liku" - podkreślił ekspert.
Profesor przyznał, że badania nad bursztynem to w Grecji specjalność Polskiego Instytutu Archeologicznego. Placówka oficjalnie powstała w 2019 roku, gdy greckie władze uznały ją za tzw. szkołę zagraniczną, a oficjalnie otwarto ją w 2021 roku po wyremontowaniu nabytego lokalu w centrum Aten. W Polsce Instytut powstał przy UAM w Poznaniu. Dzięki placówce polscy naukowcy mogą prowadzić samodzielnie badania w Grecji.
Z Aten Natalia Dziurdzińska (PAP)
Źródło: naukawpolsce.pl
fot. Adrian Wykrota