Stacja Polarna UAM „Petuniabukta” została włączona do projektu INTERACT, funkcjonującego w ramach programu Unii Europejskiej Horyzont 2020.
Wniosek o finansowanie, złożony do kolejnej edycji programu na lata 2020-2023, po akceptacji przez władze unijne, pozwoli na udostępnienie w Stacji miejsc dla międzynarodowych zespołów naukowych i rozwijanie współpracy badawczej w obszarach podbiegunowych.
Początki działań UAM na Spitsbergenie to rok 1984. Wtedy pierwsza wyprawa pod kierunkiem Wojciecha Stankowskiego osiadła na Svalbardzie. Ubiegłoroczna wyprawa odbyła się po raz 23, a były chwile, w których wątpiono w dalszy rozwój bazy. Dlaczego?
Otóż w 2009 roku poznaniacy nie otrzymali pozwolenia na pobyt w urokliwej traperskiej chatce i marzenia mogły lec w gruzach. Stało się inaczej, bo rok później UAM spał w namiotach, a dwa lata później efekt przyniosły działania władz naszego Uniwersytetu. Rękoma naukowców, którym brakowało wprawy w tego typu zadaniach zbudowano nową bazę. Dwa kontenery mieszkalne po 10 metrów kwadratowych każdy. Nie był to jednak koniec kłopotów. W 2015 roku znów skończyło się pozwolenie, ale jednocześnie polarnikom powiedziano, że owszem, baza może stać, ale kilka kilometrów dalej. Trzeba było domy rozebrać i pontonami przewieźć je przez zatokę. Tak też się stało. Dodatkowo dobudowano trzeci domek i teraz jest ''luksusowo''.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany odwiedzinami naszych naukowców to najwygodniejszym sposobem na dotarcie do Longyearbyen jest samolot z Norwegii. Rejsy statkiem do Pyramiden odbywają się rano i po południu. Wreszcie, aby dostać się na stację z molo w Pyramiden, potrzeba około godziny na spacer. Na lądzie dozwolone jest tylko chodzenie.
tekst: Krzysztof Smura