Profesor UAM Michał Klichowski, dyrektor Centrum Neuronauki Poznawczej, wraz z zespołem w składzie prof. UAM Andrzej Wicher, dr Agnieszka Kruszwicka, prof. UAM Roman Gołębiewski, jest autorem publikacji „Reverse effect of home‑use binaural beats brain stimulation”, która ukazała się na łamach czasopisma Scientific Reports. Naukowcom z UAM udało się dowieść, że popularne w sieci binaural beats, czyli synchroniczne dudnienia, nie usprawniają procesów poznawczych. Zapraszamy do lektury wywiadu przeprowadzonego z profesorem na łamach Życia Uniwersyteckiego.
Publikacja, o której rozmawiamy, wzbudziła spore zainteresowanie wśród naszych czytelników. Skąd pomysł na te badania?
– Z obserwacji portali społecznościowych. Jako naukowiec nie tylko śledzę doniesienia naukowe, ale staram się też uważnie analizować to, co dzieje się wokół mnie. Kilka lat temu zainteresowały mnie posty dotyczące domowego stosowania stymulacji mózgu przy pomocy bodźców dźwiękowych. Byłem zaskoczony skalą tego zjawiska. Na YouTube na przykład dostępne są filmiki pokazujące, jak korzystać z binaural beats, a w sieci działają nawet całe społeczności dzielące się swoimi doświadczeniami. Młodzież i osoby dorosłe na masową skalę wykorzystują tę metodę jako coś, co ma wspierać ich procesy poznawcze. Robią to często codziennie przez wiele godzin.
Było to dla mnie zaskoczenie, bowiem znane mi badania naukowe w żaden sposób nie udowadniały, że ma to sens. Na temat takiego domowego stosowania binaural beats nie było żadnych poważnych publikacji. A ponieważ działo się to wszystko w okresie pandemii, stwierdziłem, że to dobry moment, aby takie badania rozpocząć. Ostatecznie dzięki powstaniu Centrum Neuronauki Poznawczej udało nam się przeprowadzić szeroko zakrojone, wieloaspektowe badania. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że był to pierwszy tego typu eksperyment prowadzony poza laboratorium, w warunkach naturalnych. Efektem tych badań jest publikacja, w której udało nam się dowieść, że wykorzystywanie synchronicznych dudnień nie tylko może nie wspomagać procesów poznawczych, ale również może mieć negatywne skutki dla naszego mózgu.
Zostańmy jeszcze na chwilę przy badaniach. Jak one wyglądały?
– Chcieliśmy, by wszystko przebiegało bardzo naturalnie. Osoby, które zgłaszały się do udziału w eksperymencie, mogły przydzielone im zadanie wykonać więc w dowolnym miejscu swojego domu, w dowolnym momencie i na urządzeniu, z którego najczęściej korzystają. Badani otrzymywali link do narzędzia, które rejestrowało ich zachowanie. Choć badanie odbywało się w domu badanych, mieliśmy pełną kontrolę nad tym, co dzieje się w trakcie eksperymentu.
Ważne były też warunki kontrolne. Badanych losowo podzieliliśmy na grupy. Część z nich była informowana, że bodźce dźwiękowe mają usprawnić działanie mózgu, część, że są to dźwięki neutralne, ale była też grupa, która wiedziała tylko tyle, że przy wykonywaniu zadania musi słuchać określonego nagrania. Można powiedzieć, że trochę manipulowaliśmy informacją, ale zależało nam, aby badani mieli różne nastawienie – przy takich formach stymulowania mózgu występują bowiem często silne efekty placebo.
Czytaj cały wywiad na Uniwersyteckie.pl: Prof. Klichowski. Czy binaural beats mogą być szkodliwe?