Data publikacji w serwisie:

Prof. Iwona Markuszewska o krajobrazie emocjonalnym

20 października obchodziliśmy Dzień Krajobrazu. Z tej okazji dla „Życia Uniwersyteckiego” wywiadu udzieliła prof. Iwona Markuszewska z Pracowni Teledetekcji Środowiskowej i Gleboznawstwa, która prowadzi badania m.in. nad emocjami ludzi związanymi z krajobrazem, jego zasobami i walorami. Całą rozmowę przeczytać można na Uniwersyteckie.pl.

Czy ludzie przywiązują się do krajobrazu?

W większości tak. Możemy odczuwać topofilię - wtedy, kiedy lubimy dane miejsce, ale też topofobię, jeśli go nie lubimy. To może się zmieniać - gdy za oknem wybudują autostradę nasze wymarzone miejsce na ziemi traci swoją wartość. Badałam społeczność rolniczą z Oczkowic w południowej Wielkopolsce, bardzo przywiązaną do ziemi, która stanęła przed wizją powstania odkrywkowej kopalni węgla. Gospodarstwa są tam przekazywane z pokolenia na pokolenie, pracują w nich całe rodziny. To jest przykład bardzo silnej więzi, która ma zarówno wymiar materialny, jak i emocjonalny. Hasło - nie oddamy naszej ziemi - jest wyrazem poczucia psychologicznej własności. Innym wątkiem, którym się zajmuję jest scalanie gruntów rolnych, w którym poważną barierą jest utrata ojcowizny. Komasacja ziemi nie cieszy się wielkim powodzeniem w Polsce.

Hasłem tegorocznej edycji Dnia Krajobrazu są Otwarte krajobrazy. Coraz mniej jest otwartej przestrzeni w miastach. Jak pani sądzi?

Zabudowuje się każde wolne miejsca, bo jest ogromne zapotrzebowanie na mieszkania. Jednocześnie centrum pustoszeje, ponieważ przenosimy się na zewnątrz miasta. Gdybyśmy spojrzeli na zagospodarowanie osiedli, które powstawały w latach 70-80, np. Osiedle Chrobrego, widzimy równowagę między terenami zabudowanymi, a zielenią i dostępem do usług. Odległość między blokami również była taka, że nikt nie zaglądał sobie do okien. Teraz krajobraz staje się zamknięty, bo grunt jest cenny. Z drugiej strony coraz bardziej zaczyna nam brakować otwartego krajobrazu, obserwowaliśmy to zwłaszcza w czasie covidowym. Parki były zamknięte, szukaliśmy mniej urządzonej zieleni. Otwarty krajobraz kojarzy się z górami, morzem, ale to może być również krajobraz podmiejski, który obrósł w otoczkę krajobrazu idealnego - sielskiego, zapewniającego relaks, dostęp do natury. Potrzebujemy go i musimy o niego dbać.

Rozmowę przeprowadziła Ewa Konarzewska-Michalak.

Przeczytaj cały wywiad

fot. Kornelia Michalczyk-Olszewska