Spadek populacji dzików wpływa na dynamikę regeneracji dębów w Puszczy Białowieskiej - przekonuje zespół naukowców w opublikowanym właśnie artykule w czasopiśmie Proceedings of the Royal Society of London B. W wyniku epidemii afrykańskiego pomoru świń mniej dzików zjada żołędzie, a tym samym dęby mogą samodzielnie radzić sobie z odnową, produkując więcej nasion podczas tzw. lat nasiennych. Głównym autorem badania jest prof. Michał Bogdziewicz z Wydziału Biologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
W wyniku afrykańskiego pomoru świń (ASF) dramatycznie spadła w Europie populacja dzików, w niektórych regionach nawet o 90%. Jak zaznaczają naukowcy, konsekwencje ekologiczne tego zjawiska są w dużej mierze nieznane.
- Regeneracja dębów wymaga w pierwszej kolejności uniknięcia konsumpcji żołędzi przez zwierzęta - tłumaczy prof. Michał Bogdziewicz z Wydziału Biologii UAM. - Jednym z fascynujących mechanizmów takiej ucieczki są lata nasienne. Dęby produkują nasiona co kilka lat w ogromnych ilościach. Ta międzyroczna zmienność pozwala dębom zagłodzić konsumentów w latach ograniczonego wysiewu, a następnie nasycić nielicznych konsumentów w latach, gdy nasion jest dużo - mówi prof. M. Bogdziewicz. Jak dodaje prof. Rafał Zwolak, także z WB UAM, ta strategia jest skuteczna w przypadku wyspecjalizowanych konsumentów nasion, takich jak np. wiele gatunków owadów, które nie mogą przemieszczać się daleko w poszukiwaniu pożywienia w latach nie-nasiennych. - W przypadku bardziej mobilnych konsumentów nasion, takich jak dziki, lata nasienne są mniej skuteczną strategią ucieczki, ponieważ duże zwierzęta żerują na dużych obszarach, znajdując alternatywne źródła pożywienia, gdy nasion jest mało. Potem wracają - mówi prof. R. Zwolak.
Naukowcy wykazali, że liczna populacja dzików silnie ograniczała regenerację dębu szypułkowego (Quercus robur) w okresie przed wybuchem epidemii ASF. - W 2015 r. w Białowieży nastąpiła epidemia ASF, co doprowadziło do poważnego spadku liczebności dzików. Zagęszczenia tych zwierząt spadły z 4-5 osobników na kilometr kwadratowy do mniej niż jednego – mówi dr Tomasz Podgórski, ekolog z Białowieskiego Instytutu Biologii Ssaków i czeskiego Uniwersytetu Przyrodniczego. Jak wyjaśnia, po tym jak wirus uderzył w Puszczę Białowieską i zgładził większość dzików w regionie, lata nasienne były w stanie nasycić konsumentów. Rok nasienny, który miał miejsce w 2018 roku, nadszedł w odpowiednim czasie, aby umożliwić obfite odnowienie dębów. - Nasze badanie wykazało, że same lata nasienne nie wystarczą, aby zapewnić udaną regenerację dębów. Wymagane jest również usunięcie odgórnej kontroli, jaką dziki wywierają na dęby. Wirus ASF może to zrobić. Z naszych badań wynika, że epidemia może zmienić trajektorie regeneracji lasów, pozostawiając trwały ślad wirusa w strukturze lasu na kolejne stulecia – dodaje prof. Dries Kuijper, ekolog z Białowieskiego Instytutu Biologii Ssaków.
Autorzy publikacji podkreślają, że chociaż ich badania koncentrowały się na dębach, inne drzewa również mogą być dotknięte w sposób specyficzny dla gatunku, co może prowadzić do zmian w strukturze lasu na poziomie całych zbiorowisk. Jak zaznaczają, to, w jaki konkretnie sposób ASF zmienia trajektorie regeneracji wszystkich gatunków lasotwórczych, stanowi pilny obszar przyszłych badań. - Jedno z interesujących pytań dotyczy tego, czy śmiertelność dzików stanowiła krótką szansę na zwiększoną regenerację wybranych gatunków drzew, czy też prawdziwą zmianę reżimu, w której ASF staje się endemiczny, a liczebność dzików pozostaje na niskim poziomie, co prowadzi do trwałej zmiany wzorców regeneracji drzew – zastanawia się prof. M. Bogdziewicz.